Stephen Amell wciela się w rolę Zielonej Strzały od prawie dekady i idzie mu dobrze. Nie jest to do końca blockbuster, ale serial ma swoich fanów. Ale tak jak ze wszystkim innym, wszystko się kończy i już raz odpadł, więc pytanie, które zadaje sobie teraz wiele osób, brzmi: co Stephen zrobi po zakończeniu koncertu? Być może odpowiedź na to pytanie jest już teraz.
Na Mega Conie w Orlando zapytano go, czy rozważyłby kontynuowanie roli Green Arrowa, ale zamiast tego w uniwersum DC Jamesa Gunna. Dzieje się tam, ponieważ wraz z oficjalnym końcem osi czasu filmów DCEU, zbliża się własne uniwersum Gunna z Creature Commandos jako pierwszą produkcją, która będzie miała premierę w tym roku, ale przygotowuje również swój Superman: Legacy, który z kolei będzie miał premierę w 2025 roku.
Odpowiedź na to pytanie nie była krystalicznie jasna, ale zakończyła się pozytywnym akcentem dla tych, którzy chcą nadal oglądać Amella w roli Olivera Queena, czyli Green Arrowa. Oto, co powiedział na Mega Conie, w wywiadzie dla CBR na temat swojego możliwego zainteresowania: "Czy możemy najpierw zobaczyć jedną minutę filmu? Tak, zrobiłbym to."
Oczywiście decyzja nie należy do niego. Gunn też musi go tam chcieć, a to nie wydaje się takie oczywiste. Kiedy James i Peter Safran ogłosili swoje plany dotyczące uniwersum DC, nie został uwzględniony. Przynajmniej nie w "Rozdziale 1: Bogowie i potwory". Być może istnieje oczywiście plan, aby rzucić strzałką na późniejszym etapie, ale nawet gdyby tak się stało, jest mało prawdopodobne, aby zagrał go Amell. Chyba, że zdecydujesz się jeszcze bardziej skomplikować sprawę i połączyć "Arrowverse" z multiwersum DC i wydarzyły się dziwniejsze rzeczy.
Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, co James o tym wszystkim myśli, ale Amell wydaje się mieć otwarte drzwi.
Jak myślisz, czy chciałbyś zobaczyć Green Arrow w uniwersum DC Gunna, czy na razie wystarczy multiwersum?