W długim i osobistym wywiadzie dla New York Timesa Steven Spielberg oskarża HBO Max o wrzucenie jego przyjaciół pod autobus, zrzucając ich wysokobudżetowe projekty na platformę streamingową. Wielokrotny zdobywca Oscara odnosi się następnie do decyzji Warner Bros. o wydaniu wszystkich swoich filmów zarówno na HBO Max, jak i kino w tym samym czasie, co, jak mówi, całkowicie zmieniło nawyki kinowe dla dorosłych. Uważa, że pandemia dała firmom filmowym możliwość sprzedaży subskrypcji, ale nadal jest ona wykorzystywana, a filmowcy są wielkimi przegranymi:
"Pandemia stworzyła platformom streamingowym okazję do podniesienia subskrypcji do rekordowego poziomu, a także wrzucenia niektórych z moich najlepszych przyjaciół filmowców pod autobus, ponieważ ich filmy bezceremonialnie nie miały premier kinowych. Zostały spłacone, a filmy zostały nagle zdegradowane, w tym przypadku, do HBO Max. Sprawa, o której mówię. A potem wszystko zaczęło się zmieniać.
"Myślę, że starsza publiczność poczuła ulgę, że nie musieli nadepnąć na lepki popcorn. Ale naprawdę wierzę, że ci sami starsi widzowie, kiedy weszli do teatru, magia bycia w sytuacji społecznej z grupą nieznajomych jest tonizująca... To od filmów zależy, czy będą wystarczająco dobre, aby wszyscy widzowie powiedzieli to sobie nawzajem, gdy światła powrócą. "
Jako przykład filmów podaje Elvisa Baza Luhrmanna, który jednak dał mu nadzieję na przyszłość. Film przyciągnął wielu starszych widzów i pokazał, że jest jeszcze nadzieja na tego typu film w kinie. To samo dotyczy hitów, które następowały po sobie w Halloween i wspomina, że wielkie filmy zawsze będą miały miejsce w społeczeństwie i że są najlepsze w kinie.
Jednak nie zamyka całkowicie drzwi do streamingu, dodając, że rzeczywiście istnieją filmy, które po prostu nie nadają się do kina. Podobnie jak jego własny dramat polityczny, The Post. Film, który prawdopodobnie byłby lepiej dystrybuowany na platformie streamingowej niż w kinach:
"Zrobiłem The Post jako polityczną deklarację naszych czasów, odzwierciedlając administrację Nixona, i pomyśleliśmy, że jest to ważna refleksja dla wielu ludzi, aby zrozumieć, co dzieje się z naszym krajem. Nie wiem, czy gdybym dostał ten scenariusz po pandemii, czy wolałbym zrobić ten film dla Apple lub Netfliksa i wyjść do milionów ludzi. Ponieważ film miał coś do powiedzenia milionom ludzi, a my nigdy nie zamierzaliśmy wprowadzić tych milionów ludzi do wystarczającej liczby kin, aby zrobić taką różnicę. Wszystko zmieniło się na tyle, że zmusiłem mnie do powiedzenia ci tego".
W miniony weekend częściowo autobiograficzny dramat Spielberga, The Fabelmans, wszedł do kin w USA, a reżyser ma oczywiście nadzieję, że przyciągnie publiczność do kin.