Polski
Gamereactor
recenzje
Assassin's Creed Odyssey

Assassin's Creed Odyssey - Dziedzictwo Pierwszego Ostrza: Epizod 3

Ukryte ostrze spina Odyseję z serią.

HQ
Assassin's Creed Odyssey

Pożegnania nadszedł czas - chciałoby się napisać, bo oczekiwanie na kolejne epizody niewielkiego rozszerzenia, nie ukrywajmy, trochę męczy. Na nieszczęście, a może na szczęście przygoda z Odyseją jeszcze się nie skończyła. Pod koniec kwietnia czeka nas odkrywanie tajemnic Atlantydy, ale zanim to nastąpi, warto na moment powrócić do rodzinnego życia naszego „asasyna".

Jak się okazuje, jest ono równie niebezpieczne, co walka z Minotaurem. Zakończenie drugiego epizodu jasno wskazywało, że otrzymamy mocny finał dodatku. Pod wieloma względami Ubisoftowi nie udało się jednak dostarczyć emocji, których tak bardzo oczekiwaliśmy. Praktycznie przez cały wstęp, który skupia się na rodzinnym życiu, mamy wrażenie, że sceny zostały w dziwaczny sposób pocięte, a nawet na szybko tworzone od podstaw. Kontrowersje narastające wokół zakończenia poprzedniego epizodu wyraźnie dały się twórcom we znaki. Dialogi są drętwe, banalne i wręcz na siłę w pewnych kwestiach ugrzecznione. Tak jakby sami twórcy bali się pokazać głębsze rodzinne emocje. Niestety, pomimo ogólnie pozytywnego odbioru, dochodzi też do wielu sytuacyjnych kwiatków i akcji, które w normalnych warunkach nie miałyby prawa zaistnieć. Akcji, w których zostaliśmy jako gracze całkowicie pozbawieni nawet najmniejszego wyboru.

Assassin's Creed Odyssey
Jedna z nielicznych chwil gdy możecie zobaczyć szczęśliwego Alexiosa.
To jest reklama:
Assassin's Creed Odyssey
Przez dwie godziny zostaniecie zbombardowani wręcz skrajnymi emocjami.

Oczywiście, fabuła musi gnać do przodu i jest to całkowicie zrozumiałe, ale mało logiczne wydaje się zachowanie protagonisty, który mając do wyboru ochronę członków rodziny lub pomoc Dariusowi, postanawia pozostawić „na moment" rodzinę i towarzyszyć temu drugiemu, który wręcz o pomoc się nie prosił. Wszystko to więc prowadzi do rozwiązań, które co prawda zdołaliśmy już na początku przewidzieć, ale których wcale nie chcieliśmy. Nie mam tu nawet na myśli tragedii i smutnych scen, których w Rodowodzie jest całkiem sporo. Preferuję emocjonalne zakończenia, więc jak najbardziej mi one nie przeszkadzają. Zwłaszcza że, nie czarujmy się, sugestie twórcy sami podawali nam na tacy, więc raczej nikt nie oczekiwał w pełni wesołego zakończenia. Nie da się jednak ukryć, że można było to zrobić z większym pomysłem i smakiem.

Bo właśnie tego w Rodowodzie najbardziej zabrakło - pomysłów. Finał, nawet przy uwzględnieniu wszystkich pobocznych misji i aktywności, nie zajmuje więcej niż dwie i pół godziny. Jest to adekwatny czas na krótki epizod, jednak w przeciwieństwie do poprzednich części żadna z misji nie jest w stanie nas zaciekawić. Przez całą rozgrywkę skupiamy się wyłącznie na głównym wątku, bo chcemy wiedzieć, jak to wszystko się zakończy. Ba, nie musimy nawet zabijać wszystkich członków zakonu, o co przecież finał aż się prosi. Fabuła skupia się zaledwie na dwóch jego członkach, a pozostałych odnajdujemy - nawet po zakończeniu - dosłownie pałętających się po drogach. Przyznam, że nie tego oczekiwałem po najniebezpieczniejszym odłamie organizacji. W zasadzie jedynym, co nakłania nas do ich odnajdywania, jest świetny komplet Mistrza Asasynów - identyczny, który nosi Darius, więc w kontekście zaistniałych wydarzeń posiadanie stroju jest wytłumaczone fabularnie.

Assassin's Creed Odyssey
Ubranie "Mistrza Asasynów" warte jest trudu.
To jest reklama:
Assassin's Creed Odyssey
W czasie przegód również prezentuje się wybornie.

Długo zastanawiałem się, czym jest tytułowe dziedzictwo ukrytego ostrza. Muszę przyznać, że w tym przypadku Ubisoft nie zawiódł i podsumowanie epizodu - którym jest śliczna scena - rekompensuje wszystkie braki. A przynajmniej konkluzja powinna spodobać się wszystkim fanom serii, którzy czuli, że Odyseja jest nieco... wyrwana z kontekstu? Uspokajam. Twórcy zręcznie połączyli grę z Origins i jednocześnie tym samym potwierdzili plotki o kolejnej, rzymskiej odsłonie serii. Choć początkowo kręciłem nosem, obecnie czuję się więcej niż zaciekawiony.

Pożegnania nadszedł czas

Rodowód to jednocześnie koniec, ale i nowy początek oraz piękny pomost pomiędzy antycznymi odsłonami asasyńskiej serii. Pod względem zawartości i samej rozgrywki wiele tu zgrzyta. Kolejny raz napotykamy na te same problemy i błędy, które doskwierają Odysei już od premiery. Nie jest to zakończenie idealne. Prawdopodobnie stanie się jeszcze większą kością niezgody niż poprzedni epizod. Myślę jednak, że fani ze spokojem powinni skorzystać i jeszcze raz powrócić do Grecji. Przynajmniej dla samego zakończenia.

Assassin's Creed Odyssey
Żegnaj asasynie... aż do kolejnego dodatku.

Jak natomiast sprawdza się cały dodatek? Teraz, gdy otrzymaliśmy trzeci epizod, możemy zerknąć na niego z pełnej perspektywy. Dziedzictwo Pierwszego Ostrza, jak wszystko, ma swoje wzloty i upadki. Myślę, że finałowi wiele złego zrobiła dziwaczna nagonka, która wymusiła na twórcach podjęcie nieco innych decyzji. Na szczęście Ubisoft wyszedł z tego starcia obronną ręką - a może ostrzem - dostarczając nam rozszerzenie, które przywraca klimat i nastrój poprzednich odsłon. Daje też sporo nadziei na przyszłość, bo wydaje się, że złoty środek zaczął być przez twórców dostrzegany. Jeszcze niewinnie wychyla się zza horyzontu, ale jeśli tylko firma pójdzie tą drogą, możliwe, że otrzymamy w przyszłym roku grę, którą pokochają zarówno starsi fani serii, jak i osoby, dla których ta zaczęła się od Origins. Biorąc więc pod uwagę cały scenariusz, Dziedzictwo Pierwszego Ostrza spokojnie oceniłbym jako solidną „siódemkę".

06 Gamereactor Polska
6 / 10
+
Satysfakcjonujące zakończenie, pomost pomiędzy antycznymi częściami, wiele emocji, kolejny raz kreacja Dariusa.
-
Sporo błędów technicznych, sztuczne przedstawienie niektórych rodzinnych wątków, mało ciekawe misje względem poprzednich odcinków.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości