Champions League zakończył swój szósty tydzień meczowy fazy ligowej, z ostatnimi meczami w 2024 roku, w tym kilkoma głośnymi meczami, takimi jak Borussia Dortmund - Barcelona, Juventus - Manchester City czy Arsenal - Monaco.
Barcelona pokonała BVB 3-2 w intensywnym meczu, który zapewnił Barcelonie miejsce w czołowej ósemce, obecnie drugiej tuż za Liverpoolem i jedynej drużynie z 15 punktami. Borussia pozostaje poza czołową ósemką (9. miejsce) i remisuje z Bayernem Monachium (10.) z taką samą liczbą punktów (12) i średnią bramek (9).
Reszta z najlepszej ósemki, która uzyska bezpośrednią kwalifikację do rundy 16, ma 13 punktów. Obejmuje to Arsenal (3. miejsce), który pokonał Monaco (16. miejsce) 3-0, co sprawiło, że monakijska drużyna, jedna z pierwszych sensacji turnieju, spadła na środek tabeli po dwóch kolejnych porażkach.
Nie zabrakło też kolejnej niespodzianki sezonu: Lille Olympique Sporting Club (8. miejsce), które pokonało Sturm 3:2, niemal zapewniając sobie eliminację (lider austriackiej Bundesligi zajmuje 29. miejsce w tabeli).
Zła wiadomość dla PSG (25. miejsce) pomimo wczorajszego zwycięstwa, ponieważ Feyenoord (18.) pokonał Spartę Praha 4-2 i przeskoczył pozycje, po raz kolejny wyrzucając paryski klub z czołowej 24.
Stuttgart (26.) rozgromiwający Young Boys 5-1 również zagraża PSG, ponieważ daje im to taką samą liczbę punktów, 7, a decydujące może być bezpośrednie starcie w styczniu między niemieckimi i francuskimi klubami.
No i jest też Manchester City. Trzeci Champions League mecz bez zwycięstwa daje im 22. miejsce, z taką samą liczbą punktów jak Dinamo Zagrzeb czy PSV (które, na szczęście dla Guardioli, zremisowało i przegrało w tym tygodniu). PSG podejmie Manchester City 22 stycznia: jeśli któryś z nich przegra, kwalifikacja do fazy pucharowej będzie bardzo zacięta...