Deweloper The Last Caretaker wyjaśnia, w jaki sposób gra o przetrwanie unika trzymania gracza za rękę
W dzisiejszych czasach wielu graczy nie chce mieć poczucia, że mówi się im, dokąd mają iść i co robić, a The Last Caretaker zwrócił na to uwagę.
The Last Caretaker widzimy, jak gracz próbuje uratować ludzkość, zbierając ludzkie "nasiona" i pomagając im rosnąć, dopóki nie będą wystarczająco zdrowe, aby zostać wysłane w kosmos. Nie jest to łatwe zadanie, a jednak Channel37 nie chce trzymać Cię za rękę, mówiąc, jak się do tego zabrać.
Rozmawiając z dyrektorem kreatywnym i współzałożycielem Channel37, Antti Ilvessuo, zapytaliśmy, w jaki sposób gra równoważy się, pozostawiając graczowi samodzielne znalezienie rozwiązań, jednocześnie zapewniając, że może znaleźć to, czego szuka.
"Jeśli zbudujesz świat, który jest wiarygodny, zbudujesz świat i lokalizację, w której wszystko ma znaczenie, a następnie zachęcasz i dokonujesz eksploracji, to cię nagradza przez cały czas" — spytał Ilvessuo. "Wtedy powoli zaczynasz rozumieć i budować świat razem z graczem, że zawsze warto patrzeć na to, co tam jest".
"Zamiast po prostu mieć losowe pokoje, w których znajdują się rzeczy, jeśli je napotkasz. Ale wszystko jest zbudowane tak, aby wzbogaciło wasze doświadczenie świata i zachęciło was do eksploracji" – kontynuował. "Więc kiedy otwierasz, myślę, że poszedłeś na dach, otworzyłeś drzwi i widzisz pluszowego misia na krześle na krawędzi tego".
Nie musisz się martwić, że zgubisz się w The Last Caretaker, ponieważ wydaje się, że każda ścieżka, którą wybierzesz, odblokowuje nowe drzwi, które dadzą ci coś przydatnego w twojej podróży. Jeśli chcesz zapoznać się z naszymi szczegółowymi przemyśleniami, możesz je znaleźć tutaj, a nasz wywiad znajdziesz poniżej:


