Gry wyścigowe istnieją właściwie odkąd tylko branża wyszła z okresu niemowlęcego, dostarczając kanapowym kierowcom przyjemnej, zręcznościowej rozgrywki, a przy tym niezwykle wymagającej zabawy wszystkim, którzy stawiają na realizm i nie szczędzą środków, by poczuć się jak prawdziwi kierowcy. W tym gąszczu możliwości różni twórcy zupełnie inaczej podchodzą do tematu motorsportu - takie Project Cars stara się wybrać drogę kompleksową, podczas gdy marki takie jak F1 czy omawiany Dirt skupiają się na jednym tylko aspekcie. Zasiądźmy więc za kierownicą rajdówki i sprawdźmy, czy najnowszy Dirt „dowozi".
Na samym wstępie zaznaczyć muszę, że testowałem grę nie do końca zgodnie z przeznaczeniem, bowiem grałem na padzie, a rozgrywka bardzo szybko zweryfikowała, że kierownica jest absolutnie niezbędnym akcesorium w przypadku tej produkcji. Z czego taki stan rzeczy wynika? Z nastawienia na realizm i wszystkie tego konsekwencje. Samochody zachowują się znacząco różnie w zależności od nawierzchni, po jakiej jadą, ogumieniu, jakie na nie założymy, czy pogody, jaka nas spotka. Do tego wszystkiego dochodzą również uszkodzenia, jakie mogą nam się przytrafić w trakcie przejazdu oraz bardziej zaawansowane ustawienia mechaniki samochodu. Całość daje niesamowite odczucie prowadzenia, które jest ogromnym wyzwaniem, jeśli chce się jeździć na wysokim poziomie.
A gdzie i czym będziemy jeździć? Trasy, jakie przyjdzie nam przemierzać za kierownicą wirtualnych rajdówek, rozlokowane są na całym świecie, od Polski przez Hiszpanię i Argentynę aż po Australię i wiele więcej. Do wyboru mamy zarówno klasyczne rajdy, jak i wyścigi Rallycrossowe. Zawartości w grze jest naprawdę dużo, ale pewnie będzie jeszcze więcej za sprawą dodatków. A czym jeździmy? Samochody podzielone są na kategorie, które realistycznie odzwierciedlają kategorie samochodów rajdowych. Dzięki temu zawsze jesteśmy spokojni, że nasz pojazd rywalizuje jak równy z równymi. Gama samochodów jest bardzo szeroka, począwszy od klasycznych starych rajdówek, przez te nieco nowsze, a skończywszy na nowoczesnych i potężnych maszynach, które wymagają od kierowcy wielu umiejętności. Są też autentyczne modele samochodów biorących udział w Rallycrossie. Łączna liczba pojazdów jest na tyle pokaźna, że każdy znajdzie maszynę dla siebie, a gdy dopadnie go nuda, bez problemu znajdzie wiele alternatyw.
Gdy już wybierzemy swój pierwszy samochód, czas na nasz pierwszy rajd. Rajdy składają się z kilku odcinków. By wygrać cały rajd, należy mieć łącznie najlepszy czas z wszystkich uczestników. Zasady bardzo proste i czytelne: za wygrane wyścigi i rajdy zdobywamy punkty, dzięki którym możemy naprawić nasz obecny pojazd albo zainwestować je w nowy. Tak wygląda rozgrywka w głównej „karierze". Powoli pniemy się do góry i staramy wygrać każdy rajd. Podobnie prezentuje się sprawa w rozgrywce dowolnej, jednak z kilkoma różnicami. Po pierwsze, do każdego rajdu oddzielnie wybieramy samochód, po drugie - za naprawę samochodów nie płacimy punktów, zostaje wyłącznie aspekt czasu naprawy. Zaczynamy od wyścigów historycznych i kolejno odblokowujemy następne. Z bliźniaczymi mechanikami spotkamy się w Rallycrossie. Ten również podzielony jest na „karierę" oraz zawody dowolne, dzięki czemu w każdym momencie możemy brać udział w takich zawodach, w jakich mamy ochotę. Jest również tryb sieciowy, gdzie możemy sami tworzyć rozgrywki z dostępnych tras albo przyłączać się do już istniejących. Całość daje masę rzeczy do robienia, a fani rajdów na pewno nie będą ziewać z nudy.
W przypadku gier wyścigowych często mówi się o niezwykle zaawansowanej, fotorealistycznej grafice. Dirt Rally 2.0 jest pod tym względem bardzo nierówny. Z jednej strony potrafi zachwycić klimatycznym przejazdem przez las w deszczu, by za chwilę straszyć nieostrymi teksturami, ubogą geometrią obiektów czy paskudnym widokiem w lusterku wstecznym, w którym obiekty przechodzą magiczną transformację w proste sprite'y. Modele samochodów nie są tak szczegółowe jak w innych grach pokroju Gran Turismo czy Forzy. Cel twórców był jednak inny i ten zrealizowali bezbłędnie. O co chodzi? O stabilne sześćdziesiąt klatek na sekundę, bez względu na to, czy nasz samochód właśnie zgina się na wszystkie sposoby za sprawą bliskiego spotkania z drzewem, czy mkniemy na złamanie karku przez pustkowia Australii. Kolejnym istotnym aspektem jest audio. Nie chodzi wyjątkowo jedynie o odgłosy samochodów, które są zwyczajnie dobre, ale o głos pilota. Nawet przy długiej rozgrywce nie czuć irytacji czy zmęczenia podawanymi przez niego informacjami. Te zawsze są precyzyjne i doskonale zrozumiałe. W kwestii czytelności tego, co oznaczają, wystarczy krótki poradnik, by w tym wszystkim się połapać i zobaczyć, że to faktycznie jest bardzo istotne.
Dirt Rally 2.0 jest tym, co z pewnością ucieszy entuzjastów wirtualnych rajdów. Warunkiem koniecznym do korzystania z pełni potencjału jest posiadanie kierownicy, bo granie na padzie w dłuższej perspektywie mija się z celem.