Polski
Gamereactor
recenzje
Disgaea 1 Complete

Disgaea 1 Complete

Odgrzewany czarny precel.

HQ
Disgaea 1 Complete

Piętnaście lat minęło jak jeden dzień. I nigdy już nie wróci, rób, co chcesz. Chciałoby się zaśpiewać, odpalając Disgaea 1 Complete. Niesamowite, jak ten czas leci. Do dziś pamiętam emocje towarzyszące premierze pierwszej odsłony gry. Pomimo grona oddanych fanów seria nigdy nie zdołała przebić się do świadomości większości graczy. Żyjemy jednak w czasach, w których odświeżone wersje pojawiają się częściej niż nowe tytuły. I nie ma wcale w tym nic złego, gdyby nie odgrzewanie klasyki, wielu z Was prawdopodobnie nigdy nie usłyszałoby o tej serii. Tymczasem naprawdę warto dać jej szansę, a kiedy, jak nie przy odgrzewaniu, najlepiej wrzucić ją na ruszt?

Czuję się skonsternowany, dood!

Prawdopodobnie będzie to najbardziej skompresowana recenzja, jaką w życiu napisałem. Bo i o czym w zasadzie tu pisać, skoro poza odświeżoną grafiką w teorii nic nowego nie otrzymujemy? Jak mawiają prinny: „Nie mam najmniejszego pojęcia, dood!". Oczywiście mógłbym rozpisywać się tutaj o dodatkowym trybie Etna Mode, który pozwala graczowi poznać historię od strony Etny, ale bez znajomości gry przecież nie wiecie, kim jest Etna. No dobrze, spróbujmy.

Disgaea 1 Complete
To jest reklama:
Disgaea 1 Complete

Disgaea w kilku prostych słowach to gra z gatunku taktycznych jRPG-ów, w których głównym filarem rozgrywki są walki. Historię natomiast podziwiamy z siedzenia obserwatora, aczkolwiek nie jest ona tylko miłym dodatkiem. Jeśli graliście w gry pokroju Final Fantasy Tactics czy Fire Emblem, to... Disgaea kompletnie nie jest do nich podobna. Przynajmniej z klimatu, bo mechanicznie oczywiście otrzymujemy całkiem przystępny standard. Natomiast co do klimatu, nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że seria to najbardziej zakręcona, zwariowana i absurdalna rzecz, jakiej fani gatunku od lat mogą uświadczyć na własnej skórze. I właśnie chociażby dlatego warto z tytułem się zapoznać.

Jeśli szukacie gry na wiele długich wieczorów, to doskonale trafiliście. Disgaea zapewni wam godziny, a nawet tygodnie dobrej zabawy. O ile kochacie kombinować i maksować wszystko, co tylko jest możliwe. A muszę Wam powiedzieć, że nie jest to takie proste. Gra jest chodzącym pastiszem wszystkiego, co znacie i kochacie w jRPG-ach. Trudno doszukiwać się tu choćby źdźbła logiki - zapomnijcie.

To jest reklama:
Disgaea 1 Complete

Disgaea garściami czerpie z japońskiej i zachodniej popkultury, robi to z pełną premedytacją, śmieje się wszystkim w twarz i wcale się tego nie wstydzi. Płaskie, mające na tym punkcie kompleksy demonice? Są. Przesłodzone do przesady, walczące o miłość anielice? Są. Wybuchające pingwiny... że jak? Jak najbardziej są! Poznając przygody zwariowanej ekipy, będziecie wić się ze śmiechu, aż zabolą Was brzuchy. Ale musicie wiedzieć, że pod tą całą przykrywką absurdu kryje się kawał naprawdę dobrej gry taktycznej.

To naprawdę dobra gra, dood!

Jeśli oskórować grę z całego tego komediowego klimatu, otrzymamy bardzo dobry, przemyślany pod każdym względem szkielet, którego każda kość z osobna idealnie pasuje do koncepcji i założeń gatunku. Jak przystało na dobrego przedstawiciela, mamy do czynienia z rozbudowanym tytułem, w którym górują sterty statystyk i cyferek. Każda z postaci, a możemy tworzyć też własne, zdobywa punkty doświadczenia i wchodzi na wyższy poziom. Jeśli spodziewacie się ograniczeń, to tu ich nie uświadczycie. Dla chcącego nic trudnego, i jeśli tylko zechcecie, będziecie zadawać kilkudziesięciotysięczne, a nawet milionowe obrażenia jednym ciosem, osiągniecie statystyki i poziomy znane tylko bogom i staniecie się prawdziwymi władcami piekieł.

Disgaea 1 Complete
Disgaea 1 Complete

Gra w pełni pozwala, a nawet zachęca do niekończącego się grindowania, które w praktyce da Wam przede wszystkim satysfakcję, bo grę można spokojnie ukończyć na poziomie typowego „śmiertelnika". Starcia z bossami potrafią dać w kość, ale z pomocą przychodzą kombinacje różnych zdolności, które zależą głównie od wytrenowania postaci i używanej przez nią broni. Jak przystało na serię, oczywiście wszystko okraszono zwariowanymi i przegiętymi do granic możliwości animacjami. Myśleliście, że w Dragon Ballu są koksy niszczące planety? Zaczekajcie, aż zobaczycie niektóre akcje w Disgaea.

Poza starciami czeka na Was sporo rozmów z "gadającymi głowami". Dodatkowe atrakcje takie jak branie udział w komisjach, w których będziecie starali się przegłosować własne pomysły - niczym w zapasach każde chwyty są tam dozwolone. Czy chociażby zwiedzanie losowo generowanych podziemi wewnątrz przedmiotów w celu ich umocnienia. Również postacie możecie wskrzeszać dowolną ilość razy by uczynić je jeszcze silniejszymi. Podsumowując, jest co robić i jeśli lubicie gry rozbudowane a przy tym nie przeszkadza Wam nietypowy setting będziecie zachwyceni.

Disgaea 1 Complete

Miało być krótko, a wyszło jak zawsze, dood!

No właśnie. Rozpisałem się, a miałem tym razem tego nie robić. Disgaea 1 Complete swoją nazwą potrafi nieco oszukać. Z jednej strony otrzymujemy ładniej wyglądające postacie i animacje. Z drugiej jednak większość niedociągnięć oryginału została sprytnie zatuszowana przez nałożone efekty graficzne. Tym sposobem plansze oraz tła często wołają o pomstę do nieba. Historia oglądana ze strony Etny dla fanów serii może stanowić bardzo dobry powód, by wrócić do gry, jednak nie poczują tego emocjonalnie nowi gracze.

W tym momencie to najlepsza wersja pierwszej gry z serii Disgaea na rynku, więc śmiało wskakujcie, jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z tym świetnym tytułem. W sercu boli jednak, że nie jest to pełnoprawny remake, którego mechaniki nie zostały dopasowane do najnowszej odsłony. Przy piątej części Disgaea 1 Complete odstaje zbyt mocno i z trudem przełkniecie wszelkiej maści ograniczenia czy też braki. Sięgnąć warto, ale uważajcie, by jakiś pingwin nie wybuchł Wam prosto w twarz.

DOOD!

07 Gamereactor Polska
7 / 10
+
To nadal dobra Disgaea, ładniej narysowane postacie, zabawna i wciągająca historia, taktyczne starcia, rozbudowanie...
-
...które miejscami może przytłoczyć, zerowe zmiany w rozgrywce, nierówna oprawa graficzna, nie o taki remake nic nie robiliśmy, dood!
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości