Fast & Furious: Arcade Edition
Szybkie tempo nie gwarantuje lepszej jazdy.
Ostatnie filmy z serii "Szybcy i wściekli" były stek bzdur, a gry wcale nie są lepsze, czego dobrym przykładem jest Szybcy i wściekli: Rozdroża (Slightly Mad Studios, 2020). Nie przeszkodziło to jednak Cradle Games w przeniesieniu na konsole domowe powiązanej gry zręcznościowej sprzed kilku lat.
Fast & Furious: Arcade Edition pomija postacie z filmu i skupia się wyłącznie na wyścigach samochodowych. Nie ma spójnej fabuły, a gra jako całość składa się z indywidualnych misji, które podążają za wydarzeniami z filmu, od złapania sejfu po wysadzenie pocisku. Niezależnie od misji, gra zamienia ją w wyścig przez pole pełne niebezpieczeństw, które należy ukończyć, zanim skończy się wyznaczony czas.
W zabawnie sprzecznym zwrocie akcji, misja jest zawsze prowadzona w grupie, ale pomimo krzyków przyjaciół ostrzegających przed niebezpieczeństwami, ci inni członkowie grupy będą próbowali zepchnąć cię z toru i uniemożliwić ci postęp w całej podróży. Jeśli gracz nie skończy jako pierwszy przed innymi członkami swojej grupy, gra jest skończona, nawet jeśli na zegarze pozostał jeszcze czas. Jednak to też nie ma znaczenia, ponieważ gra i tak przechodzi na wyższy poziom. W rzeczywistości, jeśli gracz wybierze pojedynek dla jednego gracza lub pojedynek na podzielonym ekranie, które są identyczne pod względem rozgrywki, gra zaoferuje te same sześć torów po kolei, bez możliwości przerwania gry i powrotu do menu, nawet w celu zmiany ustawień. Aby to zrobić, nie mogłem wymyślić innego sposobu, jak wrócić do pulpitu, zamknąć grę i ponownie ją uruchomić.
Fast & Furious: Arcade Edition jest filmowany zza samochodu, co daje szeroki widok na tor, po którym się jeździ. Jest to przydatne, ponieważ samochody są absurdalnie szybkie (film promocyjny gry zawiera dużo spowolnień). Większość przeszkód i subtelności torów zapada w pamięć dopiero po kilku rundach gry, gdy twoje oczy przyzwyczają się do nienaturalnych wyścigów. To tak, jakby oglądać "Szybkich i wściekłych" w trybie przewijania do przodu na swoich hot wheels.
Twórcy musieli pomyśleć, że wystarczająco duża prędkość nie wymaga dużej kontroli nad samochodem, ponieważ zwrotność gry jest nie do zniesienia. Samochód jest sterowany za pomocą wspomagania kierownicy, przepustnicy, hamulca i turbosprężarki. Jeden z przycisków na kontrolerze dedykowany jest do zmiany muzyki. Sterowanie boczne samochodu jest tak czułe, że nawet najmniejsze dotknięcie natychmiast uderza samochodem w najbliższą ścianę, nawet na prostej drodze. Nie musisz się martwić o hamulce, ponieważ jedziesz do przodu prawie bez zwalniania, nawet jeśli obracasz się na boki na pachołkach lub wjeżdżasz w ścianę. Gra sprawia nawet, że samochody przedzierają się przez powietrze, dopóki nie dotrzesz do czegoś konkretnego pod oponami, jeśli na przykład skok z góry na most nie powiódł się.
Możesz także wykonać kilka sztuczek w swoim samochodzie. Dwukrotne naciśnięcie przepustnicy powoduje, że samochód chwilowo się chwieje, pozornie zwiększając pęd tym samym dosłownym dźwiękiem "wrum wrum", niezależnie od wybranego samochodu. Na ten sam rozkaz samochód wykonuje pionowe przechyły w powietrzu, nawet nie wokół jego środka, co sprawia, że i tak już absurdalna funkcja wygląda jeszcze bardziej głupio. Co gorsza, funkcja ta nie wydaje się służyć żadnemu celowi poza atrakcyjnością wizualną. Oddzielne polecenie turbo działa jako dodatkowe wzmocnienie dla dłuższego smyczkowania. Tej funkcji trzeba było się nauczyć częściowo przez szczęście, ponieważ ustawienia nakazywały jedynie "naciśnięcie przycisku", aby ją aktywować. Tak więc przycisk nie został wyraźnie wymieniony w menu, ale został ujawniony w ferworze gry. Funkcja ta ma jednak niewielkie znaczenie dla gry, ponieważ zamiast typowego efektu gumki, tzw. przeciwnicy w Fast & Furious: Arcade Edition reagują na prędkość gracza dokładnie tak, jakby byli przyklejeni do karoserii samochodu. Ukończenie wyścigu jako pierwsze wydaje się być bardziej zdalne na łaskę talentu SI niż własnych umiejętności jazdy.
Tory jazdy są zachwycająco zróżnicowane i szczegółowe. Liczne zagrożenia, dynamiczne pułapki, skróty i tajne trasy nadają grze wrażenie większego niż życie, przypominające doskonałe Split/Second: Velocity (Black Rock Studio, 2010). Ale tam, gdzie Split/Second: Velocity było grą wysokiej jakości i imponującą, Fast & Furious: Arcade Edition już nie. Grafika gry wygląda na zbyt starą o dekady. Modele i otoczenie są dość przejrzyste, ale tekstury są dość proste i nie stosuje się nowoczesnych efektów ani oświetlenia. Szybkie tempo to długa droga do wybaczenia słabych osiągnięć technicznych, ale tak, ten bałagan bardziej przypomina gry slotowe z początku lat 2000 niż jakość konsoli z 2025 roku. Przynajmniej gra działa w zawrotnym tempie na Xbox Series X, nawet w trybie wieloosobowym na podzielonym ekranie, a ładowanie nie zajmuje dużo czasu.
Efekty dźwiękowe w grze są, jak można się spodziewać, ogólne i nudne. Bez względu na to, którym samochodem zdecydujesz się bawić, usłyszysz bardzo podobne, jeśli nie takie same, warczenie silnika i turbosprężarki. W zderzeniach słychać metaliczny brzęk i grzechotanie, ale różnica jest minimalna. Atmosferę tworzą zgryźliwe electrobeaty, po jednym dla każdego poziomu. Mimo że możesz przełączać się między sześcioma utworami w trakcie jazdy, muzyka szybko staje się znajoma.
Chociaż nie można oczekiwać bardzo głębokich wrażeń z gry na automatach, a motyw Szybkich i Wściekłych tworzy pewną dozę oczekiwania, nie byłem do końca gotowy na taki wynik. Nie dość, że mechanicznie Fast & Furious: Arcade Edition to przesadzone ziewanie, to jeszcze pod względem rozgrywki i narracji gra tak naprawdę nie ma żadnej logiki, nie mówiąc już o rozsądku, nie wiem, o co myśleli twórcy. Jasne, gra oferuje trochę śmiechu, zwłaszcza gdy gra z przyjacielem, ale gdy zawartość jest odtwarzana w mniej niż 20 minut, stosunkowo niska cena około 25 € nie wydaje się sprawiedliwa.




