Niedziela była znakomitym dniem dla FC Barcelony: 4-3 z Realem Madryt prawie zamyka LaLiga. Ale w LaLiga F, kobieca Barça jest już matematycznym mistrzem, po szóstym roku z rzędu, po zwycięstwie 9-0 (!) z Betisem w Sewilli, drużyną, która została potwierdzona jako zdegradowana do drugiej ligi.
Tego typu uderzenia nie są rzadkością w kobiecym FC Barcelonie, praktycznie nie mają sobie równych w Hiszpanii, a także w Europie. W tym roku jednak kobiecy Real Madryt postawił przed sobą godnego przeciwnika, wygrywając swoje pierwsze Clásico i opóźniając świętowanie Barçy do przedostatniego dnia meczowego.
Na jeden mecz przed końcem rozgrywek Barcelona ma na koncie 81 punktów i 122 zdobyte bramki, a za nią plasuje się Real Madryt z 75 punktami i 85 strzelonymi bramkami. Daleko w tyle jest Atlético Madryt z 55 punktami i 44 bramkami, choć dotarło do finału Copa de la Reina, który zostanie rozegrany 7 czerwca... Oczywiście przeciwko Barcelonie.
W Lidze Mistrzów kobiet Barcelona dotarła do finału, który odbędzie się 24 maja o 17:00 BST, 18:00 CEST, w Lizbonie, przeciwko Olympique Lyon. Ten sam finał z zeszłego roku i trzeci finał z rzędu dla Barçy.