James Gunn stoi obecnie na czele zupełnie nowego uniwersum filmów DC, które ma rozpocząć się od Superman, do którego Gunn jest również scenarzystą, reżyserem i producentem. Mimo że premiera odbędzie się 11 lipca 2025 roku, główne zdjęcia już się zakończyły, a powtórki są mało prawdopodobne.
Dlaczego więc Gunn zakończył działalność tak wcześnie? Cóż, wydaje się, że zarówno chroni to pracowników VFX przed niektórymi z rzekomo złych warunków pracy, przez które podobny personel został przeprowadzony w studiach takich jak Marvel. W poście na Threads mówi tak:
"Jeśli poszukasz informacji, zobaczysz, że moje filmy zawsze miały inne podejście i zawsze dawałem moim współpracownikom VFX czas na prawidłowe wykonanie swojej pracy i szacunek, na jaki zasługują. A jakość efektów wizualnych w tych filmach jest niezmiennie świetna (a także dlatego, że moi przyjaciele z Weta, Framestore, ILM i innych są niesamowicie utalentowani)".
Krytykuje również historię, która wydarzyła się niedawno, w której Cate Blanchett stwierdziła, że Marvel często pracuje z nieco niedokończonymi scenariuszami:
"To dlatego zakończyliśmy prace nad Superman na rok przed premierą i dlatego ciężko pracowali nad wieloma ujęciami przez wiele miesięcy wcześniej. Dlatego w trakcie sesji rozpoczynamy serdeczny montaż. To dlatego tak energicznie się przygotowuję i dlatego kręcimy tylko gotowe scenariusze. A Supergirl, której nie reżyseruję, jest traktowana w ten sam sposób. Nie mogę pochwalić artystów zajmujących się efektami wizualnymi, którzy pomagają nam tworzyć magię".
Póki co mamy tylko jedno zdjęcie promocyjne z filmu, które możecie zobaczyć poniżej.