Helldivers II można podsumować w dość prosty sposób; Lądujesz na planecie, wykonujesz kilka zadań i strzelasz do wielu owadów lub robotów, co czasami jest głównym zadaniem, a następnie wracasz na swój statek. Helldivers II jest dość prosty w swojej istocie, ale oczywiście można podsumować prawie wszystkie gry w tak prosty sposób. Powodem, dla którego zdecydowałem się to zrobić, było jednak to, że trochę bałem się, że wszystko, co Helldivers II ma do zaoferowania, będzie bardzo proste i powtarzalne, a moje pierwsze skoki na niegościnne planety nie zrobiły wiele, aby dać mi wrażenie czegokolwiek innego. Lądujesz, musisz dotrzeć do punktu, strzelasz, wykonujesz zadanie i wracasz na swój statek. Powtarza się to w kółko i po kilku rozgrywkach czułem się prawie pełny, jednocześnie było tam coś zabawnego w całej swojej prostocie i jeśli jesteś przygotowany na to, co tu dostaniesz i zaakceptujesz tę prostotę, może nawet uznasz, że to wystarczy, Helldivers II naprawdę dobrze radzi sobie z rozrywką.
Po krótkiej odprawie, podczas której uczysz się podstaw, dołączasz do armii, aby uratować Ziemię przed zagrożeniem. To, co najbardziej rzuca się w oczy podczas wstępnej odprawy, to fakt, że takie rzeczy jak nowa amunicja, broń, a nawet wsparcie ogniowe można przywołać, wchodząc w krótką kombinację z cyfrowym panelem sterowania. Na przykład, jeśli chcesz, aby ogień spadł na twoich wrogów, musisz po prostu nacisnąć prostą kombinację, która przypomina klasyczny kod Konami, ale na szczęście jest znacznie krótsza.
Tak więc mój pierwszy skok był solo, zanim miałem szczęście zdać sobie sprawę, o ile fajniej jest z innymi, ale podczas mojej pierwszej solowej misji udało mi się zrobić to, co musiałem zrobić. Twój pierwszy skok odbywa się jednak na bardzo prostym, wstępnie ustawionym poziomie trudności i jedyny raz, kiedy udało mi się zginąć, to wtedy, gdy wychodziłem z samolotu, a zabierający mnie statek wylądował na mojej biednej głowie. Kolejny zabawny scenariusz, ponieważ moja pierwsza śmierć nastąpiła kilka misji później, kiedy miałem szczęście, że na moim statku pojawiło się trzech innych graczy. Oprócz prostego uświadomienia sobie, że tak właśnie powinno się tego doświadczać, zdałem sobie również sprawę, że misje nabierają zupełnie innego charakteru. Wykonując swoje pierwsze misje, odblokowujesz również nowe poziomy trudności, a my zeskoczyliśmy na planetę pokrytą śniegiem, aby trochę zabić. Po udanej misji, w drodze powrotnej, pojawił się przede mną duży owad i gwałtownie nacisnąłem spust, tylko po to, by zobaczyć, jak jeden z moich biednych towarzyszy biegnących przede mną został zastrzelony na kawałki. Istnieje tu przyjacielski gniew, więc musisz mieć celownik we właściwy cel. Na szczęście zniósł to dobrze i bez zemsty.
Po każdej ukończonej misji awansujesz na wyższy poziom, a kiedy musisz wrócić na swój statek, to tylko po to, aby przygotować się do następnej misji. Za pomocą mapy, którą wybierasz, którą planetę chcesz odwiedzić, pokazuje również, jak blisko jesteś zwycięstwa, które jest wspólnym wysiłkiem wszystkich graczy w Helldivers II. Wybór planet w momencie premiery jest nieco za mały, chociaż są one dość zróżnicowane i oferują kilka różnych misji. Na przykład w jednym z nich walczyłem z robotami, a wraz z podkręceniem poziomu trudności było tam o wiele więcej napięcia niż podczas moich początkowych bitew z wrogami. Tutaj każdy strzał i granat stały się ważne, a ponieważ zarówno amunicja, granaty, jak i pakiety stymulatorów są ograniczone, ważne jest, aby użyć tego, co masz, dopóki nie znajdziesz miejsca na oddech, aby popchnąć sekwencję, aby wezwać nowe zapasy.
Te obrzędy, które możesz przywołać, są używane dość często i nawet jeśli mają krótki "czas ochłonięcia", zanim będą mogły być ponownie użyte, wolałbym, aby były nieco ograniczone. Naloty stają się nieco gorączkowe, gdy jesteś w czteroosobowym oddziale. Efekt jest jednak bardzo fajny z naprawdę potężnymi eksplozjami i światłami, co prowadzi nas do części wizualnej i tutaj myślę, że Helldivers II działa bardzo dobrze pod wieloma względami. Grafika nie jest najbardziej zaawansowana technicznie, daleko jej do tego, ale wszystko od obrazu i wspomnianych efektów świetlnych jest naprawdę ładne. Jest też ładny plusk owadów, gdy są strzelane, ale trochę więcej różnorodności nie zaszkodzi. Jest też kilka obszarów, w których nie osiąga poziomu wizualnego, którym jesteśmy obecnie rozpieszczani, ale ponieważ tak ładnie płynie podczas biegania po planetach, ogólnie nie byłem zbyt krytyczny wobec tego. Podobają mi się też takie detale, jak widok statków w oddali strzelających w kierunku planety, co daje złudzenie, że wojna toczy się na wszystkich frontach. Jednak to głównie płynne animacje i ładne źródła światła najbardziej podobają mi się wizualnie. Ścieżka dźwiękowa dodaje świetnej atmosfery, a efekty dźwiękowe mają dobre tempo. Podsumowując, nie jest to klasa światowa od strony technicznej, ale na pewno jest dobra.
Jednym z porównań, a raczej inspiracji, które zdecydowanie wyczuwalne i o którym celowo do tej pory nie wspomniałem, jest kultowy film Paula Verhoevena z 1997 roku. Mowa oczywiście o Starship Troopers. We wszystkim, od początkowego małego filmu propagandowego po projekt i oczywiście roje owadów, z którymi walczysz, jest wyraźny ukłon w stronę filmu. I chociaż doceniam to, że Helldivers II to wszystko, czym jest, bez dodatków, czuję, że można było to trochę bardziej rozwinąć. Statek, do którego wracasz, wydaje się raczej nieużywany, fabuła gry jest raczej cienka i chociaż nie wymagam, abyś wypełnił go po brzegi aktywnościami i innymi rzeczami, mógłbyś wzmocnić wrażenie toczącej się wojny na pełną skalę. Kilka dodatkowych pokoi na twoim statku, kilka NPC z dialogami, które zmieniają się w zależności od twoich postępów. Niewiele by to wystarczyło, aby Helldivers II poczuł się pełniejszy. Nie podoba mi się też prosty fakt, że musisz być cały czas online, nawet jeśli zamierzasz iść sam. Zanim skończyłem pisać ten tekst, miałem zamiar wejść i przyjrzeć się kilku drobnym szczegółom, ale serwery nie działały przez cały wieczór, co po prostu uniemożliwiło to, ponieważ nie można nawet przejść przez ekran tytułowy, gdy to się dzieje.
Coś, co naprawdę przemawia na korzyść Helldivers II, to fakt, że będzie ewoluował i będą dodawane nowe rzeczy. Twórcy już wiele obiecali, ale nawet jeśli zostanie ulepszony i otrzyma mniej zawartości, oceniam to, co mamy teraz. Ale to, co zostanie dodane w przyszłości, wskazuje, że jest to coś, co będzie się rozwijać, a wraz z tym, miejmy nadzieję, stanie się jeszcze lepsze. Mogę sobie wyobrazić na przykład, że problemy z serwerem, które czasami uniemożliwiały mi grę, są jedną z takich rzeczy, która ogromnie się poprawi. Tak jak teraz, jest to zabawne widowisko akcji, które zdecydowanie najlepiej sprawdza się, gdy gra się z innymi. Pomimo powtarzalności, świetnie się przy tym bawiłem i nie mogę się doczekać, aby zanurzyć się w nowe planety, aby uratować ludzkość i cytując nieżyjącego już Toby'ego Keitha: "Jestem tutaj, na linii frontu. Śpij spokojnie tej nocy. Możesz więc po prostu spać spokojnie, albo jeszcze lepiej - dołączyć do wojny. To całkiem zabawne.