Kiedy w zeszłym roku ogłoszono, że A24 nawiązało współpracę z nikim innym, jak samym Hideo Kojimą, wielu z nas się ucieszyło. Po prostu nie mogło być lepiej i wydawało się, że jest to idealny zespół do pracy nad filmową adaptacją Death Stranding.
Dużym znakiem zapytania było jednak to, czy sam Kojima wyreżyseruje, czy też nie. Jego aspiracje i wpływy ze świata filmu były jasne od najwcześniejszych projektów gier, a teraz w wywiadzie dla Variety dzieli się więcej o swoich planach.
"Zawsze myślałem o 'Death Stranding' tylko jako o grze. Ludzie mówią mi, że czuję się jak w filmie, ale ja stworzyłem to jako grę - reżyseria, sceneria, historia. Nie zamierzam więc patrzeć na to wstecz i próbować spojrzeć na to z perspektywy filmu. Te prace to moje dzieci, a ja kocham filmy, więc chcę, żeby to było coś, co naprawdę spodoba się fanom kina".
Kojima wyjaśnił, że jest gotów pozwolić innym wykonać pracę i że jest zadowolony z nadzorowania projektu, aby zapewnić jakość filmu.
"Będę nadzorował fabułę i pomagałem im ją realizować, ale nie będę jej reżyserował. Nie mogę w tej chwili z trzema trwającymi projektami! Pomogę, komunikując się z reżyserem, któremu naprawdę ufam".
Na koniec wspomniał również, że scenariusz jest w dużej mierze ukończony i że nie jest to bezpośrednia adaptacja gry, ale raczej zupełnie nowa historia osadzona w tym samym świecie.
"Kilka projektów adaptacji Death Stranding jest obecnie w toku, ale jest inna historia, którą napisałem, a która jest przeznaczona na film. Ale nie mam czasu, żeby to wyreżyserować, więc tego nie zrobię".
Nie możesz się doczekać filmu Death Stranding?