Od A Way Out po Split Fiction, Hazelight tworzy wspaniałe doświadczenia kooperacyjne dla dwóch graczy. Każdy gracz dostaje swoją własną, unikalną postać do gry, a kiedy siadasz do gry z przyjacielem, partnerem, członkiem rodziny lub kimkolwiek, z kim lubisz grać, ekran dzieli się na dwie części, przypominając nam dawne czasy kooperacji na kanapie.
Rozmawiając z Gamereactor na Nordic Game Festival, zapytaliśmy samego króla kooperacji, Josefa Faresa, o potencjalne przejście poza dwóch graczy w przyszłych tytułach. "Nie do końca w tej chwili" – powiedział Fares o koncepcji trzeciego lub czwartego gracza.
"Myślę, że jeśli masz trzeci lub czwarty, zajęłoby to trzy lub cztery ekrany. Myślę, że z technicznego punktu widzenia byłoby to zbyt wiele i po prostu zbyt wiele dla narracji, aby mieć unikalne postacie" – wyjaśnił.
Rozumowanie Faresa ma sens. Nie chodzi tylko o to, aby trzecia lub czwarta grywalna postać była wyjątkowa i interesująca, ale jest też techniczny aspekt dodatkowego ekranu. W przeciwieństwie do innych gier kooperacyjnych, tytuły Hazelight pozwalają zobaczyć, co robi twój partner podczas gry, co może się pomieszać, jeśli zostanie dodany kolejny ekran.
Poniżej możecie przeczytać więcej naszej rozmowy z Josefem Faresem na temat sztucznej inteligencji i tego, dlaczego inni deweloperzy jeszcze nie kopiują Hazelight: