W ciągu ostatniego tygodnia widzieliśmy wiele spekulacji na temat przyszłości Kathleen Kennedy w Lucasfilm. Po pierwsze, w raporcie padło, że wyjdzie z domu do końca 2025 roku. Następnie The Hollywood Reporter wtrącił się z listą możliwych następców Kennedy'ego.
Jednak w rozmowie z Deadline Kennedy ujawniła, że w najbliższym czasie nigdzie się nie wybiera. "Nie przechodzę na emeryturę. Nigdy nie zrezygnuję z filmów. Umrę robiąc filmy" – powiedział Kennedy. "To pierwsza rzecz, którą należy powiedzieć. Nie przechodzę na emeryturę".
Kennedy wciąż jednak myśli o przyszłości i przyznaje, że mówiła o sukcesji. "Mamy tutaj niesamowitą ławkę ludzi i mamy zamiar ogłosić to za kilka miesięcy lub rok. Jesteśmy zgodni co do tego, co to będzie, a ja kontynuuję" – powiedziała. "W tej chwili produkuję film o Mandalorianinie, a także film Shawna Levy'ego, który jest po tym fakcie. Więc nadal zostaję w Lucasfilm... Tak więc to wszystko jest w toku i mamy pełne prawo ogłosić to, kiedy tylko zechcemy".
Tak więc Kennedy pozostaje niewzruszona, że w międzyczasie nigdzie się nie wybiera, ale co ciekawe, jest nieugięta, że umrze robiąc filmy, ale niekoniecznie odnosi się wyłącznie do filmów z serii "Gwiezdne Wojny". Być może w pewnym momencie przeniesie się z odległej galaktyki, pozwalając komuś innemu przejąć stery w Lucasfilm, aby mogła skupić się na innych projektach.