Puchar Davisa świętował w miniony weekend pierwszą rundę kwalifikacji. W meczu Belgii (Zizou Bergs) z Chile (Cristián Garín) wydarzyła się rzecz naprawdę niezwykła. Tuż przed gemem, który mógł być finałem (6:3, 4:6 i 6:5, na korzyść Berga) obaj zawodnicy zderzyli się podczas zmiany stron.
Bergs, biegnąc po korcie po wygraniu poprzedniego punktu, był może nieco zbyt podekscytowany i przypadkowo zderzył się z Garínem: ramię Berga uderzyło w twarz Garína, a Chilijczyk upadł na ziemię.
Bergs natychmiast poszedł sprawdzić, co się z nim dzieje i przeprosić. Garín jednak stanowczo domagał się dyskwalifikacji Bergsa, ponieważ uważał to za agresję. Sędzia nie zgodził się na to, a kiedy Garín odmówił dalszej gry, zamiast tego otrzymał rzut karny, a Bergs został uznany za zwycięzcę.
Po tym wydarzeniu wywiązała się ogromna kontrowersja między tymi, którzy uważali, że zachowanie Bergsa było nieprofesjonalne, że powinien dostać karę, a tymi, którzy uważają, że Chilijczyk zareagował przesadnie, bo to był przypadek.
Tennis Belgium wydało oświadczenie, w którym opisało incydent jako "niefortunny" i "mimowolny" i broniło Bergsa: "Zizou natychmiast przeprosił na korcie i sprawdził stan Garina. Jest prawdziwym graczem zespołowym z nienaganną reputacją w zakresie fair play. Ze względu na swój styl i sportową postawę, Zizou jest szanowanym i cenionym graczem zarówno na boisku, jak i poza nim".
Oznaczało to, że reprezentacja Belgii wygrała z Chile 3:1 i awansowała do drugiej rundy (rozstawiona z numerem 14), podczas gdy Chile (rozstawione z numerem 16) zagra w Grupie Światowej I Pucharu Dawida. W zeszłym roku Włochy wygrały zarówno Puchar Davisa, jak i Puchar Billie Jean King, które są uważane za "Puchar Świata" w tenisie. Finałowa ósemka Pucharu Davisa odbędzie się w tym roku we Włoszech i do 2027 roku.