W połowie lutego ukazał się pierwszy z dwóch odcinków Lost Records: Bloom & Rage, a historia czterech nastoletnich dziewcząt: Nory, Autumn, Kat i Swann jest kontynuowana w drugim odcinku, Lost Records: Bloom & Rage - Tape 2: Rage.
Drugi odcinek rozpoczyna się zaraz po pierwszym, w którym widzieliśmy, jak cztery dziewczyny łączą się ze sobą latem 1995 roku - i jak w 2022 roku spotykają się w barze w mieście, w którym miała miejsce ich letnia przygoda, mimo że obiecały, że nigdy więcej się nie zobaczą. Po prostu Don't Nod był w formie opowiadania historii w pierwszym odcinku i można śmiało powiedzieć, że nadal jest w tym drugim odcinku.
Nie będę się tutaj zbytnio zagłębiał w fabułę, ponieważ, jak zawsze w tych grach, historia jest centralnym elementem i trzeba ją przeżyć z pierwszej ręki, ale pozwólcie, że powiem od razu, że akcja w Tape 2: Rage naprawdę trafia w sedno. Nie znam nikogo takiego jak Don't Nod kto potrafi opowiedzieć historię tak, że zapada ci pod skórę - zazwyczaj nie jestem zbyt otwarty na fabuły, nie mam na nie wpływu - ale historia w Lost Records: Bloom & Rage mnie porwała.
Ton tej drugiej części jest nieco inny, a wpływ na to ma nieco zaskakujące zakończenie z pierwszego odcinka. Teraz charakteryzuje się bezsilnością, rozpaczą i desperacją - i są fragmenty, które właściwie nie są zbyt przyjemne do rozpakowania. Don't Nod naciska wszystkie właściwe przyciski, a jeśli doświadczyłeś motywów gry z pierwszej ręki, trudno nie poczuć ich w środku.
Pomijając fabułę, Tape 2: Rage rozgrywa się podobnie jak w pierwszej części. Teraz jest nieco szybszy, ale w żadnym wypadku nie jest szybki. Wszystko rozwija się powoli i jest miejsce na długie sekwencje z muzyką i jednostajnymi, spokojnymi, panoramicznymi ujęciami. Nie możesz oprzeć się wrażeniu, że graTwin Peaks jest pełna wdzięku, a czasem przerywana sekwencjami, w których nic się nie dzieje - nadaje to grze wyjątkową atmosferę.
Ponownie, nie ma zbyt wiele rozgrywki, ponieważ naprawdę jesteś świadkiem interaktywnej narracji, na którą możesz wpłynąć. Po raz kolejny musisz użyć kamery wideo Swanna, aby nakręcić różne sekwencje, które pomagają popchnąć historię do przodu, a także musisz rozwiązywać proste zagadki i zadania. Oprawa wizualna jest dość ładna i klimatyczna i generalnie wykorzystuje bardzo kinowe kąty kamery i ciche panoramy kamery, aby zachować spokój i atmosferę.
Don't Nod udało mu się również dość przekonująco uchwycić styl lat 90., zwłaszcza przy użyciu kamery wideo Swanna. Tutaj obraz zmienia się na format 4:3, z ziarnistą jakością i zbyt ostrym kontrastem, tak jak wyglądał w przypadku tych kamer wideo w latach 90.
Ścieżka dźwiękowa jest doskonała, z naprawdę dobrymi występami aktorów głosowych, a dialogi są zawsze wiarygodne i przekonujące. Jak zawsze w przypadku tych opowieści z Don't Nod, muzyka jest na pierwszym planie, i tak jest również tutaj. Ścieżka dźwiękowa jest głównie dostarczana przez amerykańską piosenkarkę i autorkę tekstów Ruth Radelet (wokalistkę zespołu Chromatics ) i kanadyjski zespół Milk & Bone i jest to marzycielska i melancholijna ścieżka dźwiękowa, która idealnie pasuje do stylu gry.
Tape 2: Rage podsumowuje Lost Records: Bloom & Rage bardzo dobrze. Może tym razem nie ma wielkich zwrotów akcji, ale to naprawdę mocna historia i trzeba być z granitu, żeby się nią nie wzruszyć. Dokładnie tak może wyglądać życie; Piękna i jednocześnie bardzo brutalna.
Lost Records: Bloom & Rage to gra, która zapada w pamięć na chwilę po tym, jak skończysz w nią grać. Niewiele gier potrafi to zrobić, a jeśli grałeś w pierwszy odcinek, zrób sobie przysługę i zagraj również w Tape 2, ponieważ jest tak samo dobry jak pierwszy i uzupełnia piękną historię czterech przyjaciół Nory, Autumn, Kat i nie mniej ważne Swanna.