Daniił Miedwiediew przegrał w poniedziałek z Taylorem Fritzem 6:4, 6:4 w pierwszym meczu fazy grupowej ATP Finals 2024 w Turynie. W tenisie można wygrać lub przegrać, ale Miedwiediew całkowicie stracił kontrolę w żenującym występie.
W siódmym gemie drugiego seta, kiedy Miedwiediew przegrywał 2:4 z Fritzem, wydawało się, że się podda. Wiedział, że przegra, więc zaczął się wygłupiać: rzucał rakietą w powietrze, drażnił publiczność i Fritza, chwytając rakietę w niewłaściwy sposób, a następnie poprawiał ją tuż przed podaniem Fritza. Został wygwizdany przez kibiców.
Po meczu wyznał, że rozważał wycofanie się z gry i powiedział, że jest całkowicie sfrustrowany, "tym razem tylko sobą, nie nikim, tylko sobą".
Powiedział, że po raz pierwszy "w 100% życzy sobie, aby sezon się skończył". "Mam to codziennie od jakichś dwóch, trzech lat. Każda praktyka to walka. Każdy mecz to walka. Teraz nie odczuwam żadnej przyjemności z przebywania na korcie."
Miedwiediew był kilkakrotnie karany grzywną za swoją złą postawę na korcie. Jednak poza boiskiem jest pełen szacunku i szacunku przez swoich kolegów, co sprawia, że to załamanie psychiczne jest tym bardziej smutne.
"Szczerze mówiąc, myślę, że jest naprawdę zabawny. Nawet kiedy ze mną nie gra, zawsze mnie rozwala" – powiedział Fritz i nie uważa, że Miedwiediew po prostu się poddawał, tylko próbował sprawić, by stracił koncentrację. Miedwiediew wygrał jeszcze dwa gemy.
Postawa rosyjskich graczy była karygodna, ale jest różnica między wygłupianiem się a jawnym brakiem szacunku dla rywali, co widać było w Paryżu kilka tygodni temu.
Miedwiediew wciąż jest numerem 4 w ATP, nawet jeśli straci jedną pozycję na rzecz Fritza, to i tak jest "przyzwoicie", mówi, ale mentalnie jest po prostu w dobrej formie i nie wygrał w tym roku ani jednego turnieju.