Lubię zaczynać recenzję od skupienia się na elemencie, który dla mnie najlepiej oddaje grę. Innymi słowy: gdzie gra jest najciekawsza? Może to być opowiadanie historii, wrażenia z gry lub konkretny system. Czasem jest to oczywiste, czasem trudno wskazać. Neva, druga gra z katalońskiego Nomada Studio, należy do pierwszej kategorii. Rzadko spotykałem się z tak zapierającymi dech w piersiach wizualizacjami. Granie w Neva jest jak oglądanie pięknego obrazu, który rozwija się w czasie rzeczywistym, z naprzemiennie uspokajającymi, niepokojącymi i wręcz pięknymi rezultatami.
Ale Neva to coś więcej niż zdjęcia. Podczas gdy pierwsza gra Nomada Studio, Gris, była odpowiedzią gatunku platformówek na symulator chodzenia, Neva ma znacznie bardziej dalekosiężne ambicje. Rezultatem jest jedna z najbardziej fascynujących gier artystycznych tego roku, której niesamowitej podróży nigdy nie zapomnę. Podobnie jak jej poprzedniczka, jest to skoncentrowana, emocjonalnie rezonująca platformówka logiczna, ale dodanie prostego, ale ostrego systemu walki przenosi doświadczenie na nowy poziom.
Pod wieloma względami Neva zaczyna się skromnie. Latem poznajemy naszego bezimiennego bohatera i wilczego szczeniaka Neva. Razem wyruszają na misję uwolnienia ziemi od czarnej, zepsutej masy, która powoduje, że ptaki spadają z nieba i dosłownie rozrywają krajobraz na strzępy. Możesz tylko biegać i skakać, a to ostatnie jest w dużej mierze niepotrzebne. Wydaje się, że jest to naprawdę nieangażujące. Ale potem coś się dzieje. Oślizgłe, czarne stwory mające wiele podobieństw do No-Face Chihiro atakują ciebie i Neva i rozpoczynają rozwój rozgrywki, który jest znacznie bardziej rozbudowany, niż się spodziewałem po Nomada Studio.
Zaczynając od prostej kombinacji trzech ciosów z garstką mechanicznie zróżnicowanych wrogów, których rzuca na ciebie gra, ewoluując w dół, tnąc w powietrzu i skutecznie doskakując, aby uniknąć ataków, a gdy lato zamienia się w jesień i zimę, Neva ewoluuje z bezradnego szczeniaka w pełnoprawnego partnera, którego możesz wysłać do walki, a nawet jeździć dalej, aby szybko pokonywać duże odległości.
System walki jest daleki od skomplikowanego, co działa na korzyść gry, ponieważ pomimo swoich mechanicznych ambicji, Neva, podobnie jak Gris, nadal jest grą, którą można raczej przeżyć niż pokonać. Jest również ostry i responsywny. W najlepszym wydaniu walka staje się ćwiczeniem w unikaniu ataków wręcz i pocisków, wysyłając Neva, aby zająć najbardziej kłopotliwych wrogów, podczas gdy ty przerzedzasz stado.
Wszystko to jest usiane kilkoma oszałamiającymi wizualnie bossami, którzy być może mogliby mieć bardziej skomplikowane wzorce ataków, a także kilkoma sekwencjami ucieczki, z których ostatnia w szczególności zapiera dech w piersiach mieszanką groteskowych obrazów i muzycznego crescendo. Jeden z najlepszych gamingowych momentów roku.
Bitwy to wielka wiadomość, ale platformówki i łamigłówki są równie ważną częścią sześciogodzinnej liniowej podróży. Często w parach, ponieważ zagadki w grze są zwykle łatwe do rozgryzienia, ale do rozwiązania wymagają precyzyjnych skoków, które precyzyjne sterowanie na szczęście czyni zabawną dyscypliną.
W jednej chwili chodzi o to, aby znaleźć drogę w górę przez wolnostojące platformy i tajemnicze budynki, aktywując mistyczne totemy w odpowiedniej kolejności, podczas gdy w następnej używasz Neva jako pocisku do rozbijania porowatych głazów, aby wyciąć drogę przez budynki.
Najlepsze są jednak sekwencje, w których gra przewraca ekran - na przemian w pionie i poziomie - zmuszając cię do korzystania z lustrzanego odbicia w celu znalezienia platform lub pokonania wrogów. Uroczo zagmatwana zarówno dla mózgu, jak i palców, a estetyczna rozkosz sama w sobie.
Innymi słowy, różnorodność i wykonanie wyzwań jest wręcz hojne jak na grę, której największym atutem nie są nawet elementy rozgrywki. Jak wspomniałem na początku, kolorowe lasy, zamarznięte jeziora i monochromatyczne podziemia regularnie zapierały mi dech w piersiach, pięknie akompaniując The Berlinists ' na przemian dyskretnej i grzmiącej muzyce w tle. Obrazy są płótnem, na którym rozwija się prosta i prawie pozbawiona słów historia z wielkim efektem. I podobnie jak najlepsze strony ze zdjęciami, jest nie tylko estetyczna, ale także opowiada historię o miejscach, które odwiedzasz. Niezależnie od tego, czy jest to makabryczna architektura zbudowana wokół (i na) zwłokach, rytuały religijne, czy po prostu idylliczna polana, na której życie może rozwijać się w całej swojej leniwej chwale.
Naprawdę chciałem pomóc Neva i mojemu bezimiennemu bohaterowi oczyścić ziemię - najlepiej tak, abyśmy oboje byli cali i zdrowi. Podobnie jak w The Last Guardian, po drodze nawiązujesz silną więź ze stoickim i kochającym wilkiem, a bez wchodzenia w szczegóły, śmiem twierdzić, że zakończenie szarpie kanaliki łzowe w sposób, którego rzadko doświadczam w grach. Nomada Studio porusza tematy, które łączą się z naszym własnym światem - przychodzi mi na myśl upalny klimat i niebezpieczeństwa ślepego kultu - ale historia naprawdę świetnie broni się sama w sobie, najlepszy rodzaj artystycznej fantazji.
Jedyne, co przełamuje zaklęcie, to nieco niezdarne podpowiedzi tekstowe, które pojawiają się od czasu do czasu, oraz skądinąd doskonała sekcja środkowa, która trochę się przeciąga.
Jednak w ogólnym rozrachunku nie ma to większego znaczenia. Neva to wyjątkowo udany przykład tego, jak gry mogą być oszałamiające estetycznie, przemawiać do emocji, a jednocześnie funkcjonować jak gry w tradycyjnym sensie. W rzeczywistości jest to być może największe arcydzieło Neva, udowadniające, że można wziąć empiryczne odczucia gier z lat 10. i wyposażyć je w mechaniczny rdzeń, który sprawia, że są one również satysfakcjonujące i oderwane od audiowizualnego i emocjonalnego rdzenia, który zdefiniował tytuły takie jak Journey i Abzu. I satysfakcjonujące, to jest Neva. Proste, tak. A do tego pomysłowy, ostry i dobrze funkcjonujący. Ale to oprawa wizualna pozostaje gwiazdą, ponieważ to ona podnosi narrację, rozgrywkę, a nawet cały pakiet do doskonałości. A właściwie do prawdziwej twierdzy emocjonalnego eskapizmu indie.