Raphinha, reprezentant Brazylii i drugi po Lewandowskim najlepszy strzelec FC Barcelony, rozmawiał z prasą we wtorek, przed dzisiejszym meczem z Athletic Bilbao w Superpucharze Hiszpanii (20:00 CET, oto jak go oglądać). I oczywiście został zapytany o sytuację wokół Daniego Olmo i Pau Víctora, którzy nie mogą grać przez LaLiga i Hiszpańską Federację Piłkarską, do czasu podjęcia środków zapobiegawczych, klub zwrócił się do Sądu Administracyjnego ds. Sportu, organizacji rządowej.
Pomimo tego, że jako zawodnik nie ma nic do powiedzenia w tych kwestiach, podobnie jak Hansi Flick ("wiemy tyle samo co ty", powiedział), był często pytany o tę kwestię, mówiąc, że są to trudne czasy dla zawodników i jako zespół pracują, aby pomóc im przez nie przejść.
Zaraz pod koniec 15-minutowego wywiadu prasowego został zapytany, czy ta sytuacja może wpłynąć na resztę graczy. "Tak, nie mogę wam powiedzieć inaczej" i padło zdanie, które zszokowało dziennikarzy. "Gdybym był w innym klubie i obserwował sytuację Pau i Dani, być może zastanowiłbym się, czy nie lepiej byłoby być tutaj".
Powiedział jednak, że nie żałuje tego, że jest w Barçy: "Kiedy tu przyszedłem, wiedziałem o sytuacji klubu, wiedziałem, że mam szansę, że będę grał w tej koszulce. Czekałem do ostatniej chwili i niczego nie żałuję".