Kocham Sea of Thieves i kocham Monkey Island. Niejednokrotnie myślałem, że te dwie serie gier prędzej czy później powinny mieć crossover, a po bardzo udanej przygodzie Sea of Thieve A Pirate's Life - opartej na Pirates of the Caribbean (który jest również Disneyem) - byłem przekonany, że to tylko kwestia czasu, zanim to się stanie.
I rzeczywiście, podczas Xbox Games Showcase w czerwcu, ogłoszono rozszerzenie The Legend of Monkey Island. Podobnie jak w przypadku A Pirate's Life, jest to konfiguracja zaprojektowana tak, aby naprawdę pasowała do serii, na której się opiera, a to oznacza, że nie musisz wspinać się na maszt, aby wypatrywać w obawie przed piratami strzelającymi po twoje łupy. Zamiast tego jest to przygoda typu wskaż i kliknij w trzech częściach, z co najmniej pierwszym rozdziałem osadzonym na klasycznym Mêlée Island.
Trzy gry Rona Gilberta Monkey Island to jedne z najlepszych przygód, jakie ten gatunek ma do zaoferowania (najnowsza i prawdopodobnie ostatnia, Return to Monkey Island, została wydana w 2022 roku) i byłem ciekaw, jak Rare może kontynuować to dziedzictwo. Odpowiedź jest taka, że zrobili to z dużą miłością i fanserwisem, ale powiedziawszy to, nie udało im się uchwycić błyskotliwości Gilberta, jeśli chodzi o dialogi i ogólną historię. Również przygoda jest nieco utrudniona przez fakt, że jest to w końcu Sea of Thieves w swojej istocie, a nie gra typu wskaż i kliknij.
Ale zacznijmy od zabawy. Podobnie jak podczas grania w A Pirate's Life, zaczynasz The Legend of Monkey Island, mówiąc do Capsize Charters na Outpost, od którego zaczynasz. Akceptując Tall Tale, możesz następnie wypłynąć, aby wejść w klif z portalem, który zabierze Cię do innego świata. Po krótkiej prezentacji podstawowego założenia z Guybrush Threepwood, docierasz do Mêlée Island. I trzeba od razu powiedzieć, że jest to dla mnie główna atrakcja.
Mała wioska piratów jest pięknie odtworzona dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem. Pomimo tego, że wcześniej odwiedziłem go tylko w dwóch wymiarach, wszystko jest tak dobrze zaplanowane, że od razu rozumiem, jak poruszać się między rezydencją gubernatora, punktem widokowym i legendarnym Scumm Bar. Walutą używaną tutaj jest oczywiście Pieces o' Eight, a radość z rozmowy z ludźmi w Scumm Bar jest tak prawdziwa, jak to tylko możliwe. Cobb wciąż mówi o Loom, Murray ma nastawienie, szef kuchni ma przyziemne problemy, a Important Looking Pirates są nierozsądne.
W szybkim tempie spotykam też Men of Low Moral Fiber, znajduję Rubber Chicken With A Pulley In The Middle i po raz kolejny muszę przechytrzyć podstępne pudle piranii. Jest minimalna sekwencja akcji, a The Legend of Monkey Island polega na rozmowach z ludźmi, znajdowaniu sekretów i wymyślaniu dziwnych rozwiązań. Jest również zaprojektowany jako gra typu wskaż i kliknij, co oznacza dużo biegania tam iz powrotem, dialogi, w których muszę słuchać ludzi w poszukiwaniu wskazówek i satysfakcję z rozbijania naciąganej łamigłówki.
Ale jeśli gram w trybie dla jednego gracza, gra staje się bardzo powolna. Bardziej akceptuję powolne przechodzenie tam i z powrotem w klasycznym tytule w tym gatunku, ale w Sea of Thieves wydaje się to trochę zbyt senne. Na szczęście możesz rozwiązać ten problem, grając razem z innymi, a tym samym będąc w wielu miejscach jednocześnie, ale zagadki można rozwiązać indywidualnie, a ryzyko, że twój przyjaciel (przyjaciele) rozmawia z ludźmi i robi rzeczy, które przegapisz, musi się zdarzyć.
Ponadto budowanie historii opiera się trochę za bardzo na fakcie, że świat jest tak pięknie odtworzony, remiksy muzyki Monkey Island są tak dobre, a obsługa fanów jest na najwyższym poziomie. Ron Gilbert nie był zaangażowany w ten projekt i wiele mówi to, że jego Return to Monkey Island oferował całkowicie przepisaną historię, nowy system gry i nowy styl graficzny. Jego geniusz polega na tym, że się nie powtarza.
Oczywiście nie ma nic złego w dużej ilości miłości, ale Mêlée Island przypomina bardziej wizytę w naprawdę miłym parku rozrywki. Wiem, że nie jestem w Hogwarcie, kiedy odwiedzam Universal w Orlando, ale prawie tak się czuję i miło jest po prostu chodzić i patrzeć na otoczenie, w którym wszystko, co kochamy ze świata Harry Potter, jest ściśnięte na małym obszarze. Jest to również prawdą tutaj i jest główną atrakcją, ponieważ nigdy nie jest naprawdę fajnie grać, nawet jeśli łamigłówki są dobrze wykonane.
Tempo jest po prostu trochę za wolne, systemy multiplayer nie są optymalne, dialogom brakuje genialnego dotyku Gilberta, a Sea of Thieves nie jest stworzony jako gra przygodowa typu point and click. Rare zrobili wszystko, co w ich mocy, z tym, co dostali i czekam na więcej, ale jest to głównie coś uroczego dla fanów, a nie coś, co sprawi, że nowa publiczność odkryje wspaniały świat przebiegłego LeChucka i pirata bez brody Guybrusha Threepwooda.