Polski
Gamereactor
recenzje
Silent Hill 2 Remake

Silent Hill 2 Remake

Bloober Team dokłada wszelkich starań, aby zaktualizować i unowocześnić grę, która po raz kolejny dzieli opinie.

HQ
HQ

Silent Hill 2 jest przez wielu uważany za jeden z najlepszych przykładów interaktywnego horroru, a nawet po dziś dzień jest uważany za jednego z absolutnych gigantów gatunku, wyznaczając trendy w latach po jego pierwszej premierze na PlayStation 2 w 2001 roku. Równie dobrze mógłbym od razu wywiesić białą flagę i przyznać, że ponieważ miałem wtedy zaledwie dziewięć lat i nie zahartowałem się na tyle, by doświadczyć solidnych horrorów, dopóki nie skończyłem 20 lat, nigdy nie doświadczyłem oryginalnej gry.

W związku z tym ta recenzja będzie musiała być po części, jeśli nie inaczej, krytyczną oceną Silent Hill 2 jako współczesnego horroru i tego, czy w zadowalający sposób funkcjonuje zarówno jako celebracja oryginału, ale także jako nowoczesne, spójne, odrębne dzieło dla tych z nas, którzy... no właśnie, podobnie jak konwencje gatunkowe.

Przede wszystkim warto zauważyć, że Bloober Team wyraźnie poszedł tutaj na całość. Pomimo kilku nieeleganckich animacji tu i ówdzie, Silent Hill 2 Remake jest technicznie dopracowanym doświadczeniem w grze, które po wprowadzeniu aktualizacji w połowie okna recenzji usunęło praktycznie wszystkie pozostałe techniczne kotwice, a gra działa z raczej jedwabiście płynną, wysoką liczbą klatek na sekundę z zarówno piękną, jak i dopracowaną grafiką, która naprawdę wyróżnia się jako najbardziej kompletne doświadczenie wizualne Bloobera do tej pory. Jest kilka momentów, w których konkretne wybory artystyczne się kłócą, takie jak lekko optymistyczna muzyka podczas dość mrocznych przerywników filmowych, ale może się okazać, że studio jest uwięzione w artystycznych ramach oryginału.

To jest reklama:
Silent Hill 2 Remake

Silent Hill 2 Remake jest nieskończenie piękny, gdy patrzy się na niego przez większość czasu, a aktorstwo głosowe jest więcej niż zadowalające w prawie każdej scenie. To, co mówią, nie zawsze jest kuszące, ale znowu, Bloober wydaje się pozostać dość wierny materiałowi źródłowemu, ponieważ nawet jeśli remiksują elementy ze względu na tempo, prawie cała fabuła wydaje się być mocno inspirowana historią, która miała miejsce w 2001 roku. To na dobre i na złe, zwłaszcza jeśli są części rzeczywistej, oryginalnej Silent Hill 2 narracji, które nie rezonują tak głęboko, jak się spodziewano, a o tym później, ale gra jest dobrze poukładana - nie ma co do tego wątpliwości.

Silent Hill 2 skupia się na Jamesie Sunderlandzie, który otrzymuje tajemniczy list od swojej zmarłej żony Mary, która trzy lata wcześniej przegrała walkę z ciężką chorobą. W enigmatycznym liście zwabia go do Silent Hill, gdzie podobno spędzili razem wakacje, a on w nadziei, że Mary w jakiś magiczny sposób żyje, udaje się do Silent Hill i wkracza przez mgłę w koszmarny scenariusz, w którym prawie wszyscy mieszkańcy zniknęli, potwory wędrują po ulicach, a enigmatyczny i kultowy Pyramid Head również czeka w ciemności.

Podczas gdy oryginalny Silent Hill miał tę zaletę, że stosunkowo wcześnie ustalił, że Silent Hill jest fizycznym miejscem, zakotwiczonym w pewnym rodzaju wewnętrznej logiki i gdzie postacie reagują zbiorowo na zewnętrzne zagrożenie, Silent Hill 2 jest znacznie bardziej introspektywny, osobisty i alegoryczny w swojej narracyjnej naturze, co moim zdaniem naprawdę dzieli graczy. Dla mnie stawało się coraz bardziej nienaturalne, że sama sceneria jest tak naprawdę tylko platformą do konfrontacji Jamesa z wewnętrznymi demonami, a nawet fizyczne zagrożenia stają się przedłużeniem alegorii zamiast... no właśnie, potwory. W miarę postępów w grze coraz mniej skupia się na fizycznym miejscu, w którym miały miejsce tajemnicze, przerażające wydarzenia, które mogą stanowić ramy do rozwikłania, dlaczego rzeczy są takie, jakie są, a zamiast tego skupia się jako rodzaj kawalkady scenariuszy przypominających sen, w których jedno niepełne wyjaśnienie przejmuje drugie w próbie powiedzenia czegoś większego. Coś szerszego niż klasyczna narracja o ucieczce z tego scenariusza może wspierać. Jest odważny, a gra ma coś do powiedzenia na całkiem poważne tematy, co dobrze współgra z niemal metafizycznym i makabrycznym. Ale czy działa to jako zachęta, aby popchnąć gracza do przodu? Cóż, mam pewne wątpliwości i nie zdradzając niczego ani nie zatrzymując się zbytnio na krytykowaniu jednej z głównych koncepcji Silent Hill 2, nie zadziałało to dla mnie, a gdy zbliżaliśmy się do szesnastej godziny Silent Hill 2 Remake, nie czułem żadnej więzi z Jamesem, tymi, których spotyka po drodze, ani żadnej potrzeby dalszego zgłębiania barwnej historii miasta. To wszystko wydawało się po prostu zbyt efemeryczne, zbyt mało znaczące, trochę jak wtedy, gdy bohaterowie budzą się i zdają sobie sprawę, że wszystko było jednak "tylko snem". Granie w Silent Hill 2 jest trochę takie. To wszystko jest tylko snem, a ponieważ to wszystko jest snem, nie ma początku, środka ani końca.

To jest reklama:
Silent Hill 2 Remake

Jeśli sam jesteś fanem alegorycznego opowiadania historii, te stosunkowo dogłębne motywy dadzą ci coś, na co odważy się niewiele innych gier głównego nurtu, ale dla mnie czuję, że historia traci coś bardzo istotnego, idąc na to. Traci unikalne połączenie z tym, co sprawia, że Silent Hill jest tak wyjątkowy.

Ale znowu, jest to podyktowane oryginalną grą, którą wielu nadal kocha i szanuje, więc myślę, że prawdopodobnie możesz przeoczyć główny urok i cieszyć się remakiem, który naprawdę sprawia, że Silent Hill 2 wygląda zarówno nowocześnie, jak i mechanicznie ciasno.

Trzeba jednak powiedzieć, że chociaż Bloober naprawdę sobie z tym poradził, wciąż istnieją aspekty bardziej strukturalnej, pragmatycznej rozgrywki, które mogłyby wymagać nieco większej optymalizacji. Nie, bitwy nie są tak złe, jak przedstawiał je oryginalny "Zwiastun bojowy", a gdy tylko znajdziesz broń palną, całkiem solidna, satysfakcjonująca mechanika zajmuje miejsce bardziej niezgrabnych animacji walki wręcz. Nie pomaga to jednak szefom, którzy tak naprawdę nie udaje się pełnić roli przerażających zakończeń trzymającego w napięciu rozdziału, ale nudnych, niekompletnych "worków na mięso" bez osobowości i funkcji.

Silent Hill 2 Remake

Ogólnie rzecz biorąc, jest zbyt mało typów wrogów, aby uzasadnić 16+ godzinną rozgrywkę, a czasami brakuje nawet bardziej wszechobecnego zagrożenia. Jasne, kilku wrogów, którzy są uwzględnieni, jest całkiem sprytnych, czołga się po ścianach lub próbuje się zakamuflować, aby zaatakować cię od tyłu, ale większość jest wprowadzana po kilku godzinach i tak naprawdę nie ma żadnych nowych. Na szczęście łamigłówki w grze są dość pomysłowe, a rozwiązywanie ich etapami jest satysfakcjonujące przez cały czas, nawet jeśli gra nie wymyśla koła na nowo.

Dla mnie osobiście było to wielka przyjemność doświadczyć jednego ze współczesnych klasyków, którzy są uważani za przełomowe dla konwencji gatunku i muszę przyklasnąć większości prac Bloober Team tutaj. Nie zmienia to faktu, że są aspekty fundamentu Silent Hill 2, które wydają mi się nieco chwiejne, a twoje zanurzenie i przyjemność będą podyktowane tym, jak bardzo jesteś wyrozumiały dla historii, która staje się trochę zbyt cienka w miarę postępów w grze. To powiedziawszy, jest to niewątpliwie list miłosny do oryginału i szacunek dla tego.

HQ
07 Gamereactor Polska
7 / 10
+
Naprawdę fajna aktualizacja graficzna. Ekscytująca sceneria. Ścisłe interakcje między postaciami. Dotykowe i satysfakcjonujące łamigłówki.
-
Gra traci połączenie z lokacją. Jest za długi. Za mało typów wrogów. Trochę chwiejna walka.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości