Zaginiona postać z Avatar: The Way of Water powróci w Fire & Ash
Duży fragment z końca oryginalnego Avatara w końcu powraca.
Pomiędzy pierwszym filmem o Avatarze a sequelem, Drogą wody, mieliśmy nie tylko duży przeskok czasowy w prawdziwym życiu, ale także we wszechświecie. Jake Sully był człowiekiem rodzinnym, miał własne dzieci i stał się przywódcą swojego plemienia w czasach pokoju.
Kiedy jednak ludzie wrócili, Sully musiał walczyć po raz kolejny. Jednak, jak być może zauważyliście w Avatar: The Way of Water, poszedł do bitwy bez swojego zwykłego wierzchowca, Toruka AKA masywnego czerwonego ptaka jaszczurki Sully, która jedzie do bitwy pod koniec Avatara.
Ta bestia powróci w trzecim filmie, dzięki kilku powtórkom Camerona w ostatniej chwili. W rozmowie z Variety wyjaśnił, w jaki sposób film się zmienił, aby przywrócić Toruka. "Tak naprawdę nie zastanawiam się nad moimi twórczymi impulsami. Chyba, że zdarzyło się to trochę w "Ogniu i popiele", patrzę na to w ten sposób, no wiesz, nie jestem aż tak genialnym scenarzystą. Coś jest trochę nie tak w opowiadaniu historii. I tak oto nasz Toruk powrócił" – powiedział.
"Wiesz, ten wielki ptak, na którym jeździ Jake [w kulminacyjnym momencie pierwszego Avatara]. Zawsze czekałem na pytanie: "Dlaczego on po prostu nie pójdzie po wielkiego czerwonego ptaka i nie zabije wszystkich, tak jak robił to kiedyś?" Bo tego w ogóle nie ma w Drodze Wody... Nie istniał w "Ogniu i popiele". A ja na to: "Och, on musi iść po ptaka". Daj spokój! Zachowywałem to na późniejszy film. Pomyślałem: "Pieprzyć to! Powinien zdobyć ptaka. Weź Toruka. "
Cameron potwierdził również, że film będzie trwał około trzech godzin. "Wielka niespodzianka! Ale działa pięknie, a aktorzy byli bardzo podekscytowani tym pomysłem. To jak, och, okej, to jest w porządku, wiesz?" powiedział.




