Novak Djokovic, ostatni z wciąż aktywnej współczesnej złotej ery tenisistów, ogłosił dwa tygodnie temu, że podpisał kontrakt z Andym Murrayem jako swoim nowym trenerem na sezon 2025, z nadzieją na wygranie jednego lub dwóch ostatnich Wielkich Szlemów, które potwierdzą go jako najlepszego tenisistę wszech czasów.
Serbski zawodnik ogłosił to na swoim portalu społecznościowym, w tygodniu, w którym Rafa Nadal wycofał się z zawodowego tenisa. A dla Andy'ego Roddicka, byłego numeru 1, Djokovic wyraźnie "przeprogramował" przejście Nadala na emeryturę, ogłaszając swój związek z Murrayem.
Przemawiając w swoim podcaście Served, Roddick skomentował nowe, zaprzeczając plotkom, które nie traktują stowarzyszenia poważnie: "Rozumiem, że memy są zabawne, ale nie ma w tym żadnej części, która byłaby żartem. Nie sądzę, żeby to był próżny projekt" – powiedział, ale obwiniając go również za czas ogłoszenia.
"Czy fajnie jest wiedzieć, że można stworzyć gównoburzę w świecie tenisa i zastąpić każdą fabułę?" – pytał retorycznie.
Odpowiadając swoim gościom, potwierdził, że miał na myśli odejście Rafy na emeryturę. — Och, och, och! Rafa wycofał się w ten weekend? Czy powinniśmy zdominować nagłówki gazet pod koniec tego tygodnia? Nie było żadnego powodu, dla którego trzeba by to ogłaszać. Zero.
Djokovic ogłosił to 23 listopada, cztery dni po tym, jak Nadal przegrał mecz z Boticem van de Zandschulpem, swój ostatni mecz tenisowy. Prawda jest taka, że fani Nadala prawdopodobnie nie martwili się zbytnio tym, że Djoković skradnie światło reflektorów, ponieważ wszystko, o czym mówiono, to to, jak rozczarowujące było to wydarzenie i wideo odtworzone na jego cześć, a niektórzy fani wystosowali nawet Change.org petycję do hiszpańskiego rządu, aby zorganizował odpowiednie pożegnanie.