Po miesiącach spekulacji wszystkie elementy układanki są już na swoim miejscu. Xabi Alonso pożegnał się z Bayerem Leverkusen, podpisał kontrakt z Realem Madryt, a Carlo Ancelotti spełni wtedy swoje marzenie o trenowaniu reprezentacji Brazylii. Duże wyzwanie dla jednego z najbardziej utytułowanych menedżerów piłkarskich wszech czasów, ponieważ Brazylia, najbardziej utytułowana międzynarodowa drużyna piłkarska wszech czasów, ma ostatnio wiele problemów, a ostatnim wynikiem było rozgromienie 4-1 Argentyny.
Brazylijska Konfederacja Piłkarska (CBF) powiedziała, że jest to "przełomowy moment", w którym "spotkają się dwie ikony – jedyni pięciokrotni mistrzowie świata FIFA i trener z niezrównanymi osiągnięciami w elitarnych rozgrywkach Europy" i podziękowała prezydentowi Realu Madryt Florentino Pérezowi za ułatwienie odejścia Ancelottiego w trakcie jego kontraktu, który wygasał w 2026 roku – tak jak miało to miejsce w przypadku Xabiego Alonso w Leverkusen.
"Sprowadzenie Carlo Ancelottiego do prowadzenia Brazylii to coś więcej niż strategiczny ruch. Jest to deklaracja dla świata, że jesteśmy zdeterminowani, aby odzyskać najwyższe miejsce na podium. Jest największym trenerem w historii, a teraz prowadzi najwspanialszą drużynę narodową na świecie" – powiedział Ednaldo Rodrigues, prezes CBF.
Ancelotti nie będzie marnował czasu, a jego pierwsze dwa mecze będą częścią meczów kwalifikacyjnych do Mistrzostw Świata 2026 z Ekwadorem i Paragwajem, które odbędą się 6 i 11 czerwca. Brazylia pozostawała bez trenera od marca, kiedy zwolniony został Doríval Júnior.
Najbardziej utytułowany menedżer w historii Realu Madryt, z 15 trofeami, od lat wyrażał chęć prowadzenia brazylijskiej drużyny narodowej, ale stało to w konflikcie z jego pragnieniami pozostania w Realu Madryt. 65-letni Włoch będzie pierwszym zagranicznym menedżerem Brazylii od 111 lat w Canarinhy, ale jeśli uda mu się poprawić wyniki, niewiele osób będzie narzekać. Pomocne będą jego zawodowe relacje z Viníciusem Jr, Rodrygo i Endrickiem z Realu Madryt.