Didier Deschamps jest jednym z najdłużej pracujących międzynarodowych menedżerów wszech czasów, zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy trenerzy są przyzwyczajeni do zwalniania ich, gdy sprawy nie idą gładko. Deschamps jest filarem francuskiego futbolu, dołączając do drużyny narodowej w lipcu 2012 roku. Ale właśnie ogłosił, że nie zostanie tu zbyt długo i zrezygnuje po Mistrzostwach Świata w 2026 roku.
"Niewiele więcej", według terminologii Deschampsa, oznacza półtora roku do końca. Będzie tam na Mistrzostwach Świata w 2026 roku w USA, Meksyku i Kanadzie i niezależnie od tego, jak się zakończą, zrezygnuje.
Wiadomość pojawiła się we wtorek wieczorem, a właśnie potwierdził ją sam Deschamps we francuskiej telewizji. "W mojej głowie jest jasne, że wykonywałem swoją służbę z tą samą pasją. W 2026 roku jest dobrze".
Zapytany, dlaczego zdecydował się odejść w tak dobrym momencie dla francuskiej drużyny (wygranie Pucharu Świata w 2018 roku, dotarcie do finału w 2022 roku), powiedział: "Musisz wiedzieć, kiedy powiedzieć stop. Jest życie po nim. Bycie w miejscu, w którym jestem od 14 lat, wymaga wiele".
Deschamps, jedyna żyjąca osoba, która wygrała Mistrzostwa Świata jako piłkarz i menedżer, zdobyła również tytuł Ligi Narodów w 2021 roku i dotarła do finału UEFA Euro 2016. Być może za nieco ponad półtora roku Zinedine Zidane w końcu przejmie posadę selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Francji, ale przed Didierem Deschampsem jest jeszcze jedna szansa na zdobycie trzeciego Pucharu Świata...