Novak Djokovic potwierdził, że "jest szansa", że był to jego ostatni Australian Open. Pomimo dotarcia do półfinału, wytrzymał tylko jednego seta przeciwko Zverevowi, zanim zdecydował, że kontuzja mięśnia jest dla niego zbyt poważna, aby kontynuować grę. "Kontuzja jest największym wrogiem zawodowego sportowca" – powiedział i ubolewał, że tym razem nie poradzi sobie z tą sytuacją lepiej, tak jak przed laty, kiedy wygrał turniej pomimo podobnej kontuzji.
Djokovic przyznał, że mógłby kontynuować mecz, gdyby wygrał pierwszego seta (przegrał go ze Zverevem w tie-breaku, 7-5), ale bycie o jednego seta z tyłu było "ogromną walką pod górę" przez wiele godzin, a ból się nasilał. Został oczywiście zapytany, czy spodziewa się, że będzie to jego ostatni Australian Open.
— Nie wiem. Jest na to szansa. Kto wie? Będę musiał zobaczyć, jak potoczy się sezon. Chcę iść dalej. Lubię przyjeżdżać do Australii, żeby grać. Odniosłem tu największe sukcesy w mojej karierze. Więc jeśli jestem sprawny, zdrowy, zmotywowany, to nie widzę powodu, dla którego miałbym nie przyjechać. Ale zawsze jest szansa, tak."
Jego słowa sprawiły, że zabrzmiało to tak, jakby dzisiaj był jego ostatni dzień na zawodach, chciał dobrze zrównoważyć swoją karierę: "Nie mogę wyrzucić wszystkich niesamowitych wspomnień, wyników i osiągnięć, które osiągnąłem tutaj przez lata, tylko dlatego, że w tym roku wycofałem się w półfinale. Australia na zawsze pozostanie w mojej głowie, w moim sercu, jako najlepszy Szlem, w jakim kiedykolwiek grałem i kiedykolwiek występowałem".
Pozytywnym akcentem na przyszłość jest to, że czuje, że grał w tych rozgrywkach lepiej niż w ciągu ostatnich 12 miesięcy i "jest to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę okoliczności, ale nie jest to dla mnie satysfakcjonujące". Podkreśla jednak, że będzie "nadal dążył do zdobycia większej liczby szlemów", wciąż mając nadzieję na dodanie swojego setnego tytułu ATP i, jeśli to możliwe, rekordowego 25. tytułu wielkoszlemowego.