Jeśli śledzisz dzisiejsze rynki akcji w całej Europie, a także w ostatnich tygodniach, wiesz, że ceny przypominały głównie strome zbocza z czerwonymi cyframi po nałożeniu przez Stany Zjednoczone niebotycznie wysokich ceł. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Azji, gdzie Chiny ogłosiły w weekend, że odpowiedzą własnymi cłami, a firmy zajmujące się grami niestety mocno odczuły konsekwencje wojny handlowej.
Jak zauważa teraz Wccftech, azjatyckie giełdy zostały zamknięte na poniedziałek, a giganci tacy jak Nintendo, Sega i Sony gwałtownie spadli. Najgorzej wypadło Sony, które w ciągu jednego dnia straciło 10,04% swojej wartości rynkowej. Większość swojej elektroniki produkuje poza Stanami Zjednoczonymi i oczywiście są głęboko dotknięci.
Ale nawet maszyna do zarabiania pieniędzy, taka jak Nintendo, nie może uciec, spadając o 7,85%, przy czym wiele obaw naturalnie pochodzi ze Switcha 2, którego premierę zaplanowano na 5 czerwca. Nintendo wstrzymało w piątek przedsprzedaż konsoli w USA, a ryzyko polega na tym, że tam będzie musiała ona podnieść swoją cenę. Oto jak to wyglądało inaczej:
Nie wiemy, jak to się skończy i istnieje oczywiste ryzyko, że będzie to trwało przez długi czas, w wyniku czego ceny będą wyższe dla wszystkich.