Emma Raducanu, pierwsza brytyjska zawodniczka, która wygrała Wielkiego Szlema w kobiecym tenisie, nie spełniła swojego obiecującego startu od czasu zwycięstwa w US Open w 2021 roku, ale po rozczarowującej passie w ostatnich miesiącach ma duże szanse na odzyskanie pewności siebie, ponieważ dotarła do rundy 16 w Miami Open, po raz pierwszy od zeszłego lata na Wimbledonie wygrała trzy kolejne mecze w tourze WTA.
Trochę pecha miała jej rywalka, McCartney Kessler, która wycofała się po 43 minutach z powodu kontuzji dolnej części pleców, ale Raducanu dominowała, 6-1, 3-0, gdy mecz został przerwany i to ona przyznała zwycięstwo. Wcześniej Raducanu, nr 60 na świecie, pokonała nr 8 na świecie Emmę Navarro.
WTA.com Raducanu powiedziała: "Jestem oczywiście bardzo szczęśliwa, że jestem na tym stanowisku. To nigdy nie jest sposób, w jaki koniecznie chcesz wygrać, ale myślę, że wykonałem naprawdę dobrą robotę, aby pozostać skoncentrowanym podczas meczu.
"To było dla mnie niesamowicie trudne kilka lat" – powiedziała Raducanu. "Nie wydaje mi się, żebym wyszedł z lasu - wciąż zastanawiam się nad różnymi rzeczami. Jestem po prostu zadowolony z tego tygodnia, jak udało mi się zostawić rzeczy poza kortem, wyjść na kort z dość czystą głową i walczyć o każdy punkt.
Przed nami jeszcze długa droga do Miami Open. Raducanu ma na swoim koncie tylko jeden tytuł w grze pojedynczej, a jej najlepszy ranking w karierze wynosi 10. Następnie zmierzy się z Amandą Anisimovą o 19:00 GMT, 20:00 CET w poniedziałek.