Niespodziewana wymiana między Dallas Mavericks a Los Angeles Lakers, w której Luka Dončić przeniósł się do Los Angeles w zamian za Anthony'ego Davisa, wywołała wstrząs w świecie NBA, a fani i komentatorzy wciąż próbują to wszystko zrozumieć... i mając czas na próbowanie. A epicentrum trzęsienia ziemi było, oczywiście, American Airlines Arena, siedziba Dallas Mavericks, która kilka godzin po rozejściu się wiadomości była miejscem protestów... Niektóre z nich są szczególnie ekscentryczne.
Luka Dončić był lokalnym bohaterem w Dallas. W zeszłym roku poprowadził drużynę do finału NBA, trzeciego w historii (wygrali w 2011 roku), a wciąż młody, bo 25-letni, miał przejść do historii Mavs. Został jednak niespodziewanie wymieniony z Anthonym Davisem. Jest bez wątpienia kolejną gwiazdą i lepszym graczem defensywnym niż Słoweniec, ale można śmiało powiedzieć, że Dallas ostatecznie straciło wymianę.
W odpowiedzi fani Mavericks zebrali się w niedzielę przed stadionem, wyrzucając koszulki Dončicia, skandując "Sprzedaj drużynę!" i, wiedząc, że słoweński zawodnik nie wiedział o wymianie, skierowali swoją złość w stronę Nico Harrisona, generalnego menedżera Mavericks, mówiąc "Spłoń w piekle".
Jednak niektórzy fani poszli nieco dalej... a nawet przyniósł trumnę, słuchając "See You Again" Wiz Khalifa.
Po wielu godzinach milczenia Dončić w końcu opublikował oświadczenie, w którym podziękował fanom Dallas Mavericks, mówiąc, że myślał, że spędzi tam całą swoją karierę.