Pod koniec zeszłego roku Gary Oldman przemawiał w podcaście i wygłosił kilka bardzo krytycznych komentarzy na temat swojego własnego portretu Syriusza Blacka w filmach o Harrym Potterze. Ponieważ Syriusz jest ulubioną postacią fanów w świecie Pottera, krytyka własnej twórczości Oldmana wywołała wiele opinii w Internecie, a teraz podczas występu w Cannes wyjaśnił swoje komentarze.
Jak podaje Variety, Oldman stwierdza: "Miałem na myśli to, że jako każdy artysta, aktor czy malarz, zawsze jesteś hiperkrytyczny wobec własnej pracy. Jeśli nie jesteś zadowolony z tego, co robisz, to byłaby to dla mnie śmierć. Gdybym obejrzał swój występ i pomyślał: "Mój Boże, jestem w tym fantastyczny", to byłby smutny dzień".
Wyjaśnił dalej, jak doszło do stworzenia aktorskiej wersji Syriusza i jak podszedłby do tego inaczej, gdyby miał szansę spróbować ponownie tej postaci.
"Powieści były owiane taką tajemnicą, że były zamknięte pod kluczem. I gdybym wiedziała od samego początku, gdybym przeczytała pięć książek i zobaczyła wątek postaci, być może podeszłabym do tego inaczej. Być może spojrzałem na to inaczej i pomalowałem na inny kolor.
Kiedy zaczynałem pracę nad "Harrym Potterem", miałem tylko książkę "Więzień Azkabanu" i tę jedną reprezentację tego człowieka. Jedna książka w bibliotece Syriusza Blacka. I to właśnie miałem na myśli. To nie ja patrzę na ten film i mówię, że to okropny film, albo że jestem okropny, po prostu chciałbym, żeby to było w innych okolicznościach. O to mi chodziło, żeby nie być niegrzecznym dla ludzi, którym podoba się ten film".
Czy zgadzasz się ze zmienionymi komentarzami Oldmana na temat jego występu w filmach o Harrym Potterze?