Po dwutygodniowej przerwie Formuła 1 powraca na ostatnie trzy weekendy wyścigowe: w Las Vegas, Katarze i Abu Zabi. W przyszłym tygodniu, w dniach 22-24 listopada, kierowcy udadzą się do Las Vegas, na drugie w historii Grand Prix w "mieście grzechu", a wszystkie oczy będą zwrócone na Maxa Verstappena.
Ze względu na 62 punkty, które ma nad Lando Norrisem, matematycznie jest w stanie zostać Mistrzem Świata w Las Vegas. Jednak Norris wciąż ma opcje, aby temu zapobiec, co najmniej tydzień dłużej. Nie wystarczyłoby po prostu ukończyć wyścig przed Verstappenem, są inne czynniki, które należy wziąć pod uwagę, ale taka możliwość wciąż istnieje.
Ale prawda jest taka, że istnieje naprawdę duża szansa, że Verstappen zdobędzie mistrzostwo świata, nawet jeśli nie wygra GP (które wygrał w zeszłym roku). A wszystko już się dzieje, aby zorganizować jedną z największych i najbardziej pamiętnych uroczystości mistrzostw w 74-letniej historii Formuły 1.
Według Motorsport, organizatorzy GP Las Vegas i Red Bull już prowadzą rozmowy w sprawie rozpoczęcia obchodów w Las Vegas.
"Jestem pewna, że bylibyśmy w stanie wyciągnąć kilka pomysłów z naszego kapelusza, może wstępnie zorganizować kilka całkiem ekscytujących okazji" – powiedziała Renee Wilm, dyrektor generalna Las Vegas GP, sugerując, że hotele takie jak Wynn, Encore i Bellagio, "z tymi kultowymi fontannami", mogłyby być gospodarzami uroczystości.
"Świadomość, że wciąż jest tak wiele do zrobienia i że mistrzostwa będą do zdobycia, a także fakt, że na podium stanęło tak wielu różnych kierowców, sam w sobie wywołuje wiele emocji i szumu" – dodaje o dużych tłumach, które spodziewane są w przyszłym tygodniu.
Verstappen nie przepada jednak za imprezami. W tym tygodniu zareagował na zapowiedź nowego wydarzenia w Londynie w lutym przyszłego roku: "Mam nadzieję, że będę chory".