James Gunn ujawnia niezwykle krótkie negocjacje, zanim Jason Momoa został obsadzony w roli Lobo
Obaj panowie potrzebowali tylko SMS-a i 13 słów, aby zawrzeć umowę, o którą prosili fani.
Jeszcze zanim James Gunn i Peter Safran zaczęli przedstawiać swoje plany dotyczące nowego DCU, wielu miało nadzieję, że Jason Momoa dostanie rolę Lobo, częściowo dlatego, że wielokrotnie powtarzał, że kocha tę postać, a częściowo dlatego, że jest plującym obrazem, że trudno uwierzyć, że będzie to coś innego niż dobre.
Teraz James Gunn ujawnia za pośrednictwem Bluesky, że nigdy nie było nawet najmniejszego wahania w jego imieniu. Kiedy zdecydowano, że Gunn przejmie kinowe uniwersum DC, Momoa wysłał SMS-a i napisał po prostu "Fucking Lobo". Gunn od razu zrozumiał, o co chodzi i mniej więcej od razu dał mu tę rolę w zwrotnej wiadomości tekstowej:
"Stary, mówiłem, że powinieneś być Lobo od lat. Nie kłamię.
W przyszłym roku zobaczymy Momoę jako Lobo w nadchodzącym filmie Supergirl: Woman of Tomorrow. Miejmy nadzieję, że później będzie mógł rozprostować nogi w swoim własnym przedsięwzięciu, ponieważ zdecydowanie nie mówimy "nie" ani kolejnemu Lobo, ani Momoa.




