Netflix może być naprawdę bezwzględny w tym, jak podchodzi do swojej oferty treści. Stało się to trochę gagiem, aby nie zawracać sobie głowy oglądaniem programu na streamerze, dopóki nie zakończy się oficjalnie zgodnie z planem, ponieważ Netflix często nie wykazuje wyrzutów sumienia w wycinaniu tłuszczu i usuwaniu każdego projektu, którego nie uważa za udany. Ostatnią, która tego doświadczyła, jest komedia Jeffa Goldbluma Kaos.
Pomimo tego, że zadebiutował na Netflix dopiero pod sam koniec sierpnia, Kaos został już anulowany przez streamera. Zostało to potwierdzone przez Variety, które ma również fragment usuniętego już posta na Instagramie od członkini obsady Aurory Perrineau, która stwierdza:
"Każdy był genialny i wyjątkowy dla siebie. Każdy występ mnie zaskakiwał i ekscytował. Nie mogę uwierzyć, że udało mi się to zrobić z wami wszystkimi. Stworzyliśmy coś dziwnego, mrocznego, zabawnego, obłąkanego i absolutnie tragicznego - coś całkowicie ludzkiego. TO jest uczucie, które zamierzam zabrać ze sobą.
"Dzięki, że pozwoliłeś mi być twoim Riddym. To był najlepszy czas w moim życiu".
Pomimo przeciętnych recenzji, Kaos faktycznie zadebiutował z całkiem sporą liczbą wyświetleń, z czterema tygodniami na liście 10 najlepszych streamerów i osiągając szczyt na trzecim miejscu w drugim tygodniu. Najwyraźniej nie było to wystarczająco dobre dla Netflixa, ponieważ Kaos spotkał swój koniec.