FC Barcelona nadal króluje w piłce nożnej kobiet w Hiszpanii, a żadna inna drużyna się do niej nie zbliża. Nawet Real Madryt, który poniósł kolejną dotkliwą porażkę, 4-0 w LigaF, pierwszej lidze kobiet, którą FC Barcelona wygrywała za każdym razem od 2020 roku (drugie miejsce w latach 2016-19, pierwsze miejsce w latach 2012-15).
Co ciekawe, Clásico z zeszłego weekendu zakończyło się w taki sam sposób, jak męskie Clásico kilka tygodni wcześniej. Ale jeśli męskie Clásico było historycznie podzielone prawie 50/50, żeńskie Clásico zawsze wygrywała Barça, a w większości przypadków prowadziła 3 lub 4 bramkami.
Pomimo tego, że Real Madryt został wzmocniony zeszłego lata transferami takimi jak Antonia Silva, Melanie Leupolz, Filippa Angeldahl czy Maëlle Lakrar, a wcześniej był niepokonany w LigaF i strzelał najwięcej bramek w Lidze Mistrzów, to wciąż nie wystarczyło, aby zmierzyć się z Barceloną, która przechyliła szalę zwycięstwa już po 3 minutach.
Patri Guijarro, Claudia Pina i Alexia Putellas skazały Real Madryt. Obie drużyny zmierzyły się ze sobą 15 razy od czasu powstania kobiecego Realu Madryt w 2020 roku, a Barcelona wygrała je wszystkie, strzelając 53 gole przy 7 golach.