Podczas gdy w Południowym Kiwu w Kongu szaleje przemoc, po drugiej stronie granicy w Burundi rozwija się alarmujący kryzys humanitarny - ostrzegła w piątek agencja ONZ ds. uchodźców (via Reuters).
Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) poinformowała, że prawie 63 000 uchodźców napłynęło do kraju, szukając schronienia przed trwającym konfliktem między rebeliantami M23 a kongijską armią.
Wielu przesiedleńców znalazło schronienie w mieście Rugombo, gdzie około 45 000 ludzi jest stłoczonych na ciasnym stadionie pod gołym niebem, na którym nie ma miejsca dla więcej. Sytuacja jest tragiczna, z poważnym przeludnieniem, niewystarczającym schronieniem i trudnymi warunkami życia.
Skala kryzysu jest jedną z najgorszych, jakie Burundi widziało od dziesięcioleci, doprowadzając i tak już nadwyrężone zasoby do punktu krytycznego. Na razie nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób społeczność międzynarodowa odpowie na rosnące potrzeby osób uciekających przed przemocą.