Jeśli grałeś w którąkolwiek z Mario Kart, znasz to okropne uczucie, gdy jechałeś fenomenalnie, byłeś na pierwszym miejscu, a potem słyszałeś przerażający dźwięk zbliżającej się niebieskiej skorupy. Boom. Tak po prostu, grupa dogoniła Was i zostaliście pozostawieni samym sobie, aby walczyć na końcu stawki, atakowani zarówno z tyłu, jak i z przodu.
Jest to niezaprzeczalnie część atrakcyjności Mario Kart, ale czasami jest też niepotrzebnie niesprawiedliwe. I to jest coś, czego Sega chce uniknąć za pomocą Sonic Racing: Crossworlds. W wywiadzie dla GamesRadar, szef i producent Sonic Team Takashi Iizuka wyjaśnia, że zaczęli od wyścigów, aby gra mogła stać się samodzielna bez żadnych przedmiotów:
"Chcieli mieć pewność, że wyścigi bez żadnych elementów będą uczciwe i zabawne. Zespół deweloperów naprawdę sprowadził wszystko do podstawowego poziomu i chciał mieć tę zabawną, konkurencyjną mechanikę wyścigów".
Dopiero po tym zespół zaczął dodawać przedmioty i przeprowadzać "wiele testów rozgrywki". Wydaje się jednak, że wiele z tego zostało porzuconych, ponieważ równowaga jest ważna, a Iizuka wyjaśnia, że "wszystko, co było bardzo stresujące dla graczy, wszystko, co zawsze pozwalało ludziom wracać z tyłu i wygrywać przez cały czas, musiało zostać usunięte z koncepcji".
Krótko mówiąc, wydaje się, że nie powinniśmy oczekiwać zbyt wiele, jeśli chodzi o Bullet Bill i niebieskie skorupy. Chodzi o to, że kierowca, który ścigał się najlepiej, powinien generalnie ukończyć wyścig jako pierwszy, a jeśli chcesz wyprzedzić, jest to kwestia treningu, a nie polegania na przedmiotach.