Gamereactor



  •   Polski

zaloguj się
Gamereactor
Recenzje seriali
Talamasca: The Secret Order

Talamasca: The Secret Order - Cały sezon 1 (AMC+)

Nie sprawi, że będziesz miał dreszcze jak najnowsza Flanagana, ale ton tej adaptacji Anne Rice może być właśnie tym, czego potrzebujesz.

HQ

W ciągu ostatnich pięciu lat żyliśmy w okresie, który można łatwo określić mianem nowej złotej ery gatunku horroru, odrodzenia umarłych, jeśli wolicie odniesienie, biorąc pod uwagę ogromną jakość i różnorodność wielu produkcji, które zostały wydane na dużym i małym ekranie. Jednak wraz z tymi trendami pojawiają się również pewne produkty uboczne wynikające z pretensji, z tego, co rozumie się jako to, co trzeba zrobić, aby odnieść sukces wśród dzisiejszych widzów.

Talamasca: The Secret Order , z Johnem Lee Hancockiem jako showrunnerem i Nicholasem Dentonem w roli głównej, jest czymś zupełnie innym.

Talamasca: The Secret Order
Przepraszam, nie przepraszam, musieliśmy użyć Williama Fichtnera do główki.

Jeśli spodziewasz się dużej wartości szokującej, krwi lub głębokiego horroru psychologicznego, dostaniesz coś przeciwnego. Jeśli myślicie, że ponieważ jest to część Immortal Universe Anne Rice, to cały czas będzie robił duży użytek z wampirów, czarownic i duchów na ekranie, to będziecie rozczarowani. Jeśli, jako że jest otoczony innymi, bardziej modnymi stylami, myślisz, że będzie się toczył w zawrotnym tempie, od cliffhangera do cliffhangera, jakby każdy rozdział był zwiastunem filmu o sercu, będziesz w złym miejscu. Zawrotne zwroty akcji i super pokręcone fabuły? Nie.

To jest reklama:

Zamiast tego w nowej premierze AMC+ znajdziecie serial, który jest dość klasyczny pod każdym względem, taki, który jest powolny i, jak obiecał nam sam Lee Hancock w naszym ostatnim wywiadzie, znacznie bardziej osadzony w rzeczywistości, niż mogłoby się początkowo wydawać.

Guy Anatole Dentona to solidny bohater, któremu udaje się sprzedać emocje i ma kilka świetnych momentów. Może wyglądać na przesadzonego, przesadzonego w wymuszonych gestach, o które jest proszony, gdy próbuje czytać w myślach innych postaci (uwaga, spoiler: to jest jego moc), ale poza tym wie, jak udźwignąć ciężar swojego zagubienia i obaw. Czy powinien podjąć swoją pierwszą poważną pracę jako czołowy prawnik w firmie prawniczej, czy też dać się uwieść okultyzmowi? Czy może zaufać Talamasce, wampirom lub jakiejkolwiek osobie lub nadprzyrodzonej istocie, którą napotka?

Talamasca: The Secret OrderTalamasca: The Secret Order
©AMCN

Rola Dentona jest w tym pierwszym sezonie wzmocniona, przede wszystkim przez Elizabeth McGovern jako Helen, jego tajemniczą osobę kontaktową w zakonie. Również rola Celine Buckens jako Doris, która zaczyna się z ujmującą powagą jak Trinity Carrie-Anne Moss, a kończy niezwykłą prezencją. Jednak wszystkie są dosłownie przyćmione, gdy Jasper Williama Fichtnera przybiera na wadze. Jeśli Talamasca miałby przyznać się do jakiejś kliszy współczesnego serialu, to niech będzie to ten zły facet, którego od razu da się polubić, a mam wrażenie, że ta postać stanie się czymś w rodzaju antagonisty-współbohatera w drugiej serii odcinków.

To jest reklama:

Tak więc, bardziej jak lekki serial szpiegowski niż epopeja o zjawiskach nadprzyrodzonych, około godzinne odcinki Talamasca mijają cicho. Momentami przypominał mi "Mentalistę", nawet w jego bardziej absurdalnych lub niechlujnych zasobach i wątpliwych wyborach fotograficznych. Albo wiele seriali z lat 2000., które dziś oglądałbym na telefonie, dojeżdżając do pracy, a nie w domu w 4K HDR z Dolby Atmos. To jest to, do czego się nadaje i jest to całkowicie uzasadnione. Nie zdążyło mnie to znudzić, ale też nie do końca mnie zachwyciło. To nie sprawiło, że moje serce zaczęło bić szybciej... aż do finału sezonu.

Ponieważ powoli się pali, twórcy czekali do końca, do szóstego i ostatniego epizodu, aby nieco przekroczyć wprowadzone wątki postaci i wyłożyć na stół nie tylko wszystkie karty, które były trzymane blisko ich piersi w poprzednich pięciu, ale także powiązania i reperkusje, które składają się na nadrzędną narrację: wojna lub koegzystencja między śmiertelnikami i nieśmiertelnymi, prawdziwa rola Zakonu i fascynujące talenty obdarzonych.

W ten sposób, z zamknięciem tak pysznym, jak niektóre szyje, którymi wampiry delektują się na ekranie, Talamasca: The Secret Order stał się łatwym do konsumpcji, ale dobrze zrobionym serialem, który już na pierwszym końcu skusił mnie na tyle, że chciałem go śledzić w przyszłości. Około pięciu godzin rozrywki, która sprytnie wyróżnia się z przeciętnego tłumu, nie próbując przy tym konkurować z nowymi elitami horroru.

Talamasca: The Secret OrderTalamasca: The Secret Order
Po prawej: Celine Buckens jest jedną z tych, które warto obserwować zarówno w sezonie 2, jak i w przyszłych przedsięwzięciach. // ©AMCN
HQ
©AMCN
07 Gamereactor Polska
7 / 10
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości