Napięcie między LaLiga a Realem Madryt trwa. Wczoraj Javier Tebas, prezes najważniejszych rozgrywek piłkarskich w Hiszpanii, powiedział, że Real Madryt jest "marudną drużyną" z powodu głośnych skarg na sędziów, mówiąc, że rozgrywki celowo im szkodzą.
We wtorek Carlo Ancelotti, trener Realu Madryt, na konferencji prasowej przed środowym półfinałem Pucharu Hiszpanii z Realem Sociedad, został zapytany o to i powiedział, że "za dużo mówi o Realu Madryt". Odkąd tu jestem, nie szanował milionów kibiców z Madrytu, mówiąc w ten sposób. W hiszpańskim futbolu są ważniejsze sprawy i jako prezydent LaLiga powinien skupić się bardziej na rozwiązywaniu problemów hiszpańskiego futbolu.
Nie trzeba było długo czekać, aby Tebas odpowiedział tweetem, mówiąc, że dyskurs, jaki prowadzi klub, z liderami "konstruującymi te ofiary i spiskową narrację", "oprócz braku szacunku dla konkurencji, jest również brakiem szacunku dla klubów, które pokonały cię na boisku, albo dlatego, że były lepsze, albo: Po prostu dlatego, że mieli więcej szczęścia.
"To brak szacunku dla milionów fanów" – napisał na Twitterze Tebas, używając ironii, aby pokazać swój szacunek dla trenera: "Z doświadczeniem, które masz, Carlo, bycie do tego wykorzystywanym to wstyd".
Na koniec dodaje, że "od dziecka oddychałem madrytyzmem, a cała ta narracja, która jest promowana przez przywódców, jest sprzeczna z wartościami, które zawsze znaliśmy". Co myślisz o tym całym bałaganie? Czy opowiadasz się po którejś ze stron?