Carlos Alcaraz zdecydował się nie brać udziału w pierwszych zawodach roku, zamiast tego skupiając się na treningach do Australian Open, jedynego Wielkiego Szlema, którego wciąż brakowało w kolekcji 21-letniego Hiszpana. A zaczął mocno, od zwycięstwa 6:1, 7:5, 6:1 z Aleksandrem Szewczenką.
Pierwszy set zakończył się w niecałe trzydzieści minut, ale urodzony w Rosji Kazach objął prowadzenie 5-3 w drugim meczu. Ale Alcaraz szybko zareagował i odzyskał konsekwencję, podcinając skrzydła Szewczence. Trzysetowy mecz trwał zaledwie godzinę i 54 minuty.
Carlos Alcaraz zaskoczył fanów, gdy kilka dni temu pojawił się w Australii z nową fryzurą. "Cieszę się, że udało mi się to zrobić. Każdego dnia staram się być lepszą wersją siebie. Ciężko pracuję i to jest sekret mojego najlepszego poziomu" – powiedział.
Kolejnym rywalem Alcaraza będzie w środę Japończyk Yoshihito Nishioka. Najlepszy wynik Hiszpana w Australian Open osiągnął w zeszłym roku, kiedy dotarł do ćwierćfinału. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w ćwierćfinale zmierzy się z Novakiem Djokoviciem, w naprawdę hitowym meczu: Alcaraz nigdy nie wygrał tego turnieju, ale "Nole" jest "królem w Australii" i jest to jego największa szansa na wygranie 25. Wielkiego Szlema, który będzie definiował jego karierę.