Polski
Gamereactor
artykuły
Clannad

Clannad, czyli dzieło jedyne i niepowtarzalne

Dango, dango, dango dango...

Clannad

Clannad to japońska powieść wizualna, pierwotnie wydana w 2004 roku na komputery osobiste. Pięć miesięcy temu gra została ponownie wydana na PS4, na rynku japońskim i amerykańskim. I nic w tym dziwnego, bowiem Clannad przez wiele lat utrzymywał się na szczycie listy najlepiej sprzedających się gier w Japonii. Choć tak właściwie z grą jako tako niewiele ma wspólnego. W ten leniwy niedzielny wieczór chciałabym opisać Wam najsławniejszy tytuł studia Key, które przoduje w produkcji visual novel.

Visual novel - gra paragrafowa?

Cóż, poniekąd można by tak stwierdzić, ale ja raczej powiedziałabym, że Clannad to taka lepsza książka. Książka, w której wcielamy się w danego bohatera i podejmujemy za niego decyzje. W której twórcy co prawda podają nam na tacy pewien szkic w formie oprawy audiowizualnej, ale resztę już musimy dopowiedzieć sobie sami.

Zresztą, zwróćcie uwagę na samą nazwę gatunku, a zrozumiecie, o co mi chodzi - powieść wizualna. Tak, to jest po prostu ulepszona książka. I to jaka dobra... Clannad to istne arcydzieło z kilku różnych powodów. Aż sama nie wiem, od czego by tu zacząć.

To jest reklama:
Clannad
W tym miejscu wszystko się zaczęło. Czasem w życiu tak jest, że jedna, z pozoru błaha decyzja zaważa nad całą jego resztą.

Może od początku? W grze wcielamy się w Tomoyę Okazakiego, ucznia trzeciej klasy liceum, zmagającego się z ciężką depresją. Tomoya już na samym początku powtarza, że nienawidzi miasta, w którym żyje, i wszystkiego, co jest z nim związane. Matka licealisty zginęła w wypadku samochodowym, co wpędziło jego ojca w alkoholizm i uzależnienie od hazardu. Tomoya od lat nie zamienił z nim słowa, nie ma żadnych przyjaciół, a w szkole nie radzi sobie najlepiej (o ile w ogóle raczy się w niej pojawić). Nikogo zatem nie powinno dziwić, że chłopak zupełnie nie ma perspektyw na dalsze życie.

I tak myśląc o sensie czy może raczej bezsensie swojej egzystencji, nastolatek wspina się po wzgórzu, jak każdego ranka, by dotrzeć do znienawidzonej szkoły. Wtedy spotyka przesadnie introwertyczną Nagisę Furukawę, uczennicę z równoległej klasy. Dziewczyna jednak jest starsza od niego o rok, bo przepadła przez niską frekwencję, co było spowodowane ciężką chorobą.

To jest reklama:

Tak właśnie zaczyna się Clannad, czyli po celtycku „rodzina". Zwykła i niezwykła zarazem historia o życiu.

Clannad uczy wszystkiego

W produkcji studia Key nie uświadczycie walk z kosmitami, zbierania drużyny i ratowania świata. Ba, zacznijmy od tego, że w tej grze nie będziecie robić nic poza klikaniem w ekran i wybieraniem linii dialogowych oraz działań.

Clannad jest opowieścią dziejącą się na przestrzeni kilkunastu lat. Jest opowieścią o dziecięcej niewinności, o problemach nastolatków i o zmierzaniu się z przerastającą, dorosłą rzeczywistością.

Clannad
Dzień jak co dzień...

Po cóż zatem odgrywać czyjeś nudne życie, skoro wokół czeka na nas tak wiele ciekawych tytułów? Cóż, Clannad naprawdę można potraktować jak mądrą książkę. Mam wręcz nadzieję, że gra zostanie wydana raz jeszcze, w sumie byłaby to już ósma(!) reedycja - tym razem na Switchu. Móc poznawać tę historię kawałek po kawałku, przed snem, a zarazem uczyć się z niej podejścia do życia i relacji międzyludzkich - dla mnie, jako młodej dziewczyny, kilka lat temu było to coś niezastąpionego. I nawet teraz wciąż bawi, uczy i przypomina o tym, co najistotniejsze.

„Co gdybym powiedział ci, że świat jest tylko iluzją?"

Clannad to z pozoru zwykła obyczajówka, ale taka trochę "matrixowa", jeśli mogłabym opisać ją w ten sposób. Na samym początku gry w tle słyszymy bardzo dziwną, przybijającą muzykę, a naszym oczom ukazuje się pusty świat, spowity śniegiem. Trafia do niego jakaś samotna istota, która nie wie, co właściwie tam robi. Pamięta natomiast, że świat, z którego wróciła, był cieplejszy i miała w nim rodzinę.

Interpretacji owego miejsca jest wiele i tak naprawdę nikt do końca nie wie, o co z nim chodzi - najczęściej mówi się, że tym duszkiem jest Tomoya, a dziewczynka, którą później spotyka na swojej drodze, to jego córka. By dowiedzieć się reszty, musicie zagrać sami.

Clannad
Gra od czasu do czasu przenosi nas do iluzorycznego świata.

Aby przejść produkcję w całości, należy poświęcić jej od pięćdziesięciu do osiemdziesięciu godzin - tyle zajmuje odkrycie wszystkich możliwych ścieżek fabularnych, bowiem linii dialogowych jest w sumie ponad sto tysięcy. Czytanie wszystkiego trochę zajmie, decyzji jest dużo, a każda z nich zmienia fabułę o sto osiemdziesiąt stopni - możecie sobie zatem wyobrazić, jak rozwidlona jest to historia.

Wszystko wychodzi od jednego punktu, następnie mamy przed sobą wybór, gdzie każda decyzja kompletnie zmienia bieg wydarzeń, i tak jeszcze kilkanaście razy. Ciężko to sobie wyobrazić, ale naprawdę tak jest - na pewno jest to zupełnie inny styl prowadzenia historii niż ten w przygodówkach od Dontnod czy Telltale, ale fani tych, powiedzmy, bardziej mainstreamowych tytułów, powinni być Clannadem równie zainteresowani.

A najlepsze jest to, że poza powtarzającym się początkiem ścieżki fabularne praktycznie w ogóle na siebie nie nachodzą! Możecie zatem grać do woli, a produkcja zawsze zaoferuje Wam nowe doświadczenia i nigdy Was nie znudzi.

Clannad
Postacie to najmocniejsza strona Clannada, a Nagisa stoi na ich czele! Nie da się jej nie kochać.

No dobrze, ale po co właściwie przechodzić to tyle razy? Bo jest cudowne? Nie, nie tylko dlatego. Po zakończeniu wszystkich ścieżek i zebraniu wszystkich „świetlików" odblokowuje się Clannad: After Story, czyli kolejne kilkadziesiąt godzin historii (i gwałt na emocjach!). Produkcja zakłada wtedy, że Tomoya stworzył związek z Nagisą i pokazuje kolejne lata ich życia oraz zmaganie się z problemami.

Interpretacji gry jest zatem sporo, bo każda ścieżka fabularna traktowana jest jako dzieje z innej linii czasowej. Mimo że całość w pełni ukończyłam już raz, wciąż czekam, aż produkcja pojawi się w PS Store na rynku europejskim, bym mogła ponownie przeżyć wszystkie te historie. Bo Clannad to po prostu jedna z najlepszych gier, z jakimi miałam do czynienia przez całe swoje życie.

Do kogo kierowany jest Clannad?

Mimo wąskiego grona odbiorców, Clannad zyskał sobie ogromną popularność. Na podstawie gry stworzono kilka tomów mang oraz jedno z najlepszych anime w historii, wyemitowane po raz pierwszy w 2007 roku. Nie wiadomo do końca, czy to oryginalny Clannad stał za sukcesem serii telewizyjnej, czy może to serial wybił grę, ale przynajmniej Key z Kyoto Animation bardzo dobrze się dogadują i od lat współpracują nad różnymi projektami.

Clannad
Dango, dango, dango, dango...

Niestety, jest to produkcja na tyle specyficzna (i droga), że nie ma tu niczego pomiędzy - albo ją pokochacie, albo znienawidzicie. Na pewno bardziej zainteresowane nią będą młodsze osoby, tudzież przepadające za japońską kulturą oraz tematyką m&a. „Zwykłego" gracza może zrazić dość specyficzna kreska i ogólny styl gry.

Kiedyś natknęłam się na świetną recenzję, w której redaktor ocenił Clannada jako: „changed my life /10". Nadal mnie to bawi i jednocześnie sprawia, że jakoś mi cieplej na sercu, bo to naprawdę idealne słowa, by opisać ten tytuł.

A może Clannad jest Wam już znany? Co sądzicie o grach typu visual novel? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości