Gry Killzone powstały zapewne jako swoista odpowiedź na niezwykle udane wówczas tytuły Microsoftu Halo. W szczególności Killzone 2 był wysoko ceniony i ugruntowany Guerrilla Games jako czarodzieje grafiki. Ale gry nigdy nie sprzedawały się zbyt dobrze, a po Killzone: Shadow Fall 11 lat temu zostały anulowane.
Często praktyką Sony, aż do PlayStation 4 włącznie, było tworzenie serii gier, które następnie zostały mniej lub bardziej porzucone wraz z końcem generacji. W rezultacie Sony ma wiele serii gier, w których większość tytułów jest dostępna na jedną konsolę (być może z okazjonalnymi wyjątkami dla innych formatów PlayStation lub jakiejś zaktualizowanej wersji z lepszą grafiką). Killzone nie może być tak naprawdę uważana za taką grę, ale i tak dostarczyła pięć gier w ciągu zaledwie dziewięciu lat, tylko po to, by przejść na emeryturę.
Od tego czasu Guerrilla stała się synonimem serii Horizon, której pierwsza odsłona (Horizon: Zero Dawn ) jest jedną z najlepiej zaprojektowanych gier, jakie znam i zawierała głównego bohatera, który moim zdaniem wniósł wiele świeżych elementów do świata gier. Z pewnością nie była to najlepsza gra na świecie, ale prawdopodobnie dałbym jej mocną ósemkę, a w połączeniu z niesamowicie wspaniałym światem i jeszcze fajniejszymi wrogami była to strzał w dziesiątkę.
W branży niemal automatycznie oznacza to sequele, a pięć lat później przyszedł Horizon: Forbidden West. Pojawił się jednak w samym środku ery, w której Sony zdecydowało, że usługa na żywo to przyszłość, z wyraźnym naciskiem na lepsze wykorzystanie swoich największych marek. W związku z tym w tym samym roku, 2022, ogłoszono, że Horizon stanie się serialem telewizyjnym. Ponadto zapowiedziano grę VR Horizon: Call of the Mountain.
W tym samym czasie zaczęły krążyć plotki, że Horizon: Zero Dawn będzie kolejną grą, która otrzyma remaster od Sony, a patrząc na komentarze w naszych wiadomościach na ten temat, wszystkie były negatywne. Konsensus był taki, że gra była zbyt nowa na remaster i tak dobrze wyglądająca, że nie potrzebowała tego. Dziś wiemy, że dane były poprawne, a Horizon: Zero Dawn Remastered został ogłoszony w tym roku i został teraz wydany, a także na początku tego roku wydano również zaktualizowaną wersję Horizon: Forbidden West na PC. Na domiar złego, Lego Horizon Adventures został również ogłoszony w tym roku i również został niedawno wydany. Ponadto wiemy, że w drodze jest wersja usługi na żywo Horizon, która ma zostać uruchomiona w przyszłym roku, a także że trwają prace nad nową przygodą z Aloy.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy zauważyliśmy wyraźną zmianę w sposobie, w jaki Ty (i inni na forach poświęconych grom graczy i w mediach społecznościowych) mówicie o Horizon. Po tym, jak była uznaną serią z unikalnym światem i dwiema świetnymi grami głównymi, ton się stwardniał. Horizon: Call of the Mountain nie odniósł wielkiego sukcesu i otrzymał niższe oceny niż poprzednie części, a ponadto remaster, który został niedawno wydany, był postrzegany jako niepotrzebny i wielu uważało, że Sony działało zarówno niesprawiedliwie, jak i chciwie, próbując zmusić swoich użytkowników do zapłacenia za to drogo, wstrzymując sprzedaż tańszego oryginału.
Jest też Lego Horizon Adventures, który ma wręcz katastrofalne liczby Steam i dość przeciętne oceny. Fani po prostu wydają się nie być tym absolutnie zainteresowani i zastanawiam się, czy Sony nie udało się pokazać, jak skutecznie przebić sukces marki poprzez nadmierną eksploatację. Nie jest to nic wyjątkowego dla Sony, ale coś, co widzieliśmy już wiele razy, a fani mogą znieść tylko tyle, ponieważ projekty muszą się zmierzyć.
Oczywiście nie mam pojęcia, jak dobra będzie nadchodząca gra na żywo, ale istnieje ryzyko, że będzie to dość kosztowna przygoda dla Sony, ponieważ po prostu nie jest to coś, o co prosili fani. Nowy Concord wydaje się nie wchodzić w rachubę, ale usługa na żywo to styl gry, który wymaga wielu graczy, którzy ciągle grają i kupują rzeczy, co jest bezpośrednim przeciwieństwem tego, co reprezentowała seria Horizon. Krótko mówiąc, wydaje się, że istnieje ryzyko, że ludzie po prostu przekażą to dalej, co pokazuje ryzyko pracy w świecie gier już teraz.
Wystarczy spojrzeć na Ubisoft, który stał się w zasadzie fabryką Assassin's Creed i od pewnego czasu cierpi z powodu gwałtownie spadającej kapitalizacji rynkowej. Teraz często mówi się o jakimś przejęciu i gdyby seria Assassin's Creed zaczęła podupadać, śmiem twierdzić, że cała firma jest w tarapatach. Po prostu włożyli wszystkie jajka do jednego koszyka.
Wcześniej pisałem o tym, że świat gier musiałby ponownie wprowadzić na rynek nowe duże marki, ale niestety wiele wskazuje na to, że trend idzie w drugą stronę, gdzie jest tego coraz mniej. Zamiast nowych serii pojawią się spin-offy znanych marek, a w rezultacie gracze ryzykują, że zmęczą się wcześniej ukochaną serią, bez niczego gotowego zastąpić to, co zostało zużyte.
10 lub 15 lat temu w sekcji komentarzy Gamereactora często pojawiały się skargi na serie udojowe, w czasach, gdy dojenie było znacznie mniej niż dzisiaj, gdzie tak wiele gier jest częścią serii i jest stale wydawanych w jednej zaktualizowanej edycji po drugiej (jeśli nie remastery, to wersje PC lub na nowy sprzęt konsolowy). Jeśli okaże się, że w przyszłym roku pojawi się gra na żywo, którą fani są wyczerpani Horizon, Sony nie ma nikogo do obwiniania poza sobą i mam nadzieję, że reszta świata gier bacznie się temu przygląda, ponieważ metaforyczne krowy mleczne będą musiały w końcu zostać zastąpione, a kiedy nadejdzie ten czas, będzie niezwykle ważne, aby faktycznie było czym je zastąpić.