Polski
Gamereactor
artykuły
Max Payne

Historia Maxa Payne'a

Glina z twardej gliny.

HQ

Zakładam, że nie ma wśród nas osoby, która nie słyszała o trylogii studia Rockstar Games. Zakładam również, że niemal wszyscy grali w „trójkę" i przeczesywali teren w poszukiwaniu złotej broni.

Chciałbym jednak wrócić do samego początku serii i przypomnieć (a niektórym może przedstawić) historię Maxa.

Max Payne
Ech, znowu ci bezdomni w metrze...

I żyli długo i szczęśliwie

A przynajmniej taki był plan. Max Payne, nowojorski glina, wraz z żoną Michelle i nowonarodzoną córką Rose, wiedli niezmącone kłótniami życie w całkiem sporym, jak na trzy osoby, mieszkaniu. Jak wszystko, co w życiu piękne, także ten amerykański sen musiał się skończyć. Nikt jednak nie przypuszczał, że koniec nadejdzie tak szybko.

To jest reklama:

Pewnego dnia po powrocie z pracy Max zastaje zdewastowane mieszkanie, a nagryzmolony na ścianie symbol przekreślonej strzykawką litery V stanie się zmorą Payne'a. Żona i córka zostały zamordowane, a zabicie samych oprawców nie przynosi Maxowi choćby cienia ulgi. Rusza więc po nitce do kłębka, by wykryć tych, którzy stoją za całym okrucieństwem.

Max Payne
Buffy - postrach wampirów i... zbirów!

Valkiria z Valhalli

W trakcie śledztwa Max odkrywa, że napastnicy działali pod wpływem nowego narkotyku, Valkirii. Wstępuje do DEA, wydziału walki z narkotykami, by rozwiązać sprawę, która utknęła w martwym punkcie przed kilkoma laty. Eliminacja lokalnych bossów mafijnych (oraz, przy okazji, rzeszy nieistotnych przeciwników) staje się dla Maxa chlebem powszednim, a każdy kolejny trup przynosi nowe wskazówki i prowadzi do przyszłej ofiary.

To jest reklama:

I w sumie mogłaby być to kolejna bezrozumna strzelanka, w której fabuła staje się nieistotnym, w dodatku ciut zbyt zawiłym tłem, by trawić ją „na sucho". Mogłaby to być kolejna gra, którą zapomina się w momencie odinstalowania. A jednak jest coś, co sprawia, że pamiętam ją do dziś i często do niej wracam - tak jak i zresztą do Gothica. Tą iskrą, która rozpala ogień pamięci, jest sposób, w jaki skonstruowana i przedstawiona jest opowieść.

Komiksowe przerywniki stanowią spójną całość i czasem mam wrażenie, że to sama gra i zabijanie przeciwników są przerywnikami dla prowadzonej historii. Podobne wrażenie miałem w Quantum Break i w obu przypadkach wynika to z atrakcyjności przedstawienia fabuły. Historia jest na tyle wyraźna i autentyczna, że nawet zamknięte oczy nie przeszkadzają w jej jasnym odbiorze. Gdyby wyjąć z gry samą opowieść i zapisać ją jako empetrójkę, świetnie nadawałaby się jako audiobook.

Max Payne
Komiksowy sposób przedstawienia historii pozwala lepiej wczuć się w klimat gry

Bardzo podoba mi się oryginalny głos Maxa, który sam w sobie jest historią. I absolutnie, zupełnie i kategorycznie nie zgadzam się z opinią, że polski dubbing w „jedynce" jest świetny. Według mnie po prostu zabił klimat. Wszystkim, którzy grali tylko w jedną wersję językową, polecam spróbować tej drugiej.

Powroty wcale nie są takie trudne

Kolejną rzeczą, która niemal zmusza mnie do powrotu do Maxa Payne'a, jest mechanika gry. I choć nie lubię scrollującego systemu wybierania broni, to sposób spowalniania czasu był rewolucyjny. I dawał poczucie władzy, które bardzo przydawało się walce z chmarą wściekłych przeciwników, w dodatku niespotykanie skutecznych.

Max Payne
Spowolnienie czasu to świetny sposób na podziwianie naściennych draperii

Nie ma też co ukrywać, że muzyczny motyw przewodni idealnie komponuje się z nowojorską burzą śnieżną stulecia, kryminalną zagadką i głębokim głosem Maxa Payne'a.

Chciałbym jeszcze odnieść się do całej trylogii: „jedynka" dała poważne podwaliny pod drugą część gry, która - co zdarza się nieczęsto - wyprzedziła poprzedniczkę. Moim zdaniem Max Payne 3 nie tylko nie przegonił, ale nawet nie dorównał swoim starszym wersjom. Gdyby „trójka" nie miała w tytule „Max Payne", odebrałbym ją o niebo lepiej, niż zrobiłem to pięć lat temu (bo to już pięć lat minęło!).

Ponoć żony się starzeją, ale studentki czwartego roku nigdy. Podobnie jest z Maxem Payne'em - człowiek żeni się z najnowszymi odsłonami GTA, obrączka kolejnego Asasyna zaczyna już kusić, a Vampyr ustawia się w kolejce pod ołtarz. Za to Max... Max Payne zawsze jest studentem czwartego roku. I czeka na mnie na półce, wiecznie młody i gotowy do ścigania naćpanych szumowin. I to też sobie cenię.

Max Payne
Ona nie jest nieletnia, to tylko tak wygląda!

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości