Jannik Sinner pozostanie numerem 1 na świecie po pokonaniu Alexandra Zvereva w finale Australian Open w trzech setach 6-3 7-6(4) 6-3. W wieku 23 lat wygrał już wszystkie trzy finały Wielkiego Szlema, w których grał (Australian Open 2024 i US Open 2024), więcej niż jakikolwiek inny Włoch w historii. I jest pewne, że będzie ich znacznie więcej.
Pomimo tego, że Zverev starał się jak mógł, Sinner był lepszy pod każdym względem, nie mając ani jednego break pointa i dodaje kolejny do serii 21 zwycięstw, w tym 14 kolejnych zwycięstw w Wielkich Szlemach. Stał się pierwszym człowiekiem, który obronił swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy od czasu Nadala w Roland Garros w 2005 i 2006 roku.
27-letni "Sasha" Zverev nie wygrał jeszcze żadnego Wielkiego Szlema, mimo że trzykrotnie zajmował drugie miejsce, m.in. w US Open 2020, Roland Garros 2024 i tym finale w Melbourne. Niemiecki gracz był wyraźnie zdenerwowany, płakał podczas ceremonii, a nawet słyszał buczenie, gdy miał przemawiać do tłumu. "Jesteś po prostu zbyt dobry, nie ma nikogo, kto bardziej zasługiwałby na ten tytuł". "Po prostu nie jestem wystarczająco dobry" – powiedział Zverev, otrzymując owację od tłumu.
W swoim przemówieniu Sinner najpierw odniósł się do swojego rywala. "Wierz w siebie, ponieważ wszyscy wiemy, jak silny jesteś, nie tylko jako gracz, ale jako osoba", mówiąc, że wszyscy życzą mu, aby w przyszłości zdobył jeden tytuł. Dzięki temu finałowi Zverev umocni się na pozycji nr 2 na świecie przynajmniej na kilka miesięcy, ale większość ekspertów uważa, że wkraczamy w nową erę: Sinner i Alcaraz zdominują scenę tenisową na wiele lat, a nikt się do niego nie zbliży.
W sobotę finał gry pojedynczej kobiet zakończył się niespodzianką: Madison Keys pokonała obrończynię tytułu Arynę Sabalenkę i wskoczyła z 19. na 7. miejsce na świecie.