Jonas Vingegaard solidaryzuje się z protestującymi w La Vuelta: "Wszyscy mamy prawo protestować"
"Może media powinny dać im ten głos" – mówił wcześniej duński kolarz.
Jonas Vingegaard mówi, że rozumie protesty wokół La Vuelta a España i dodaje, że zawsze czuł się bezpiecznie podczas wyścigu. "Oczywiście szkoda, że nie mogliśmy ścigać się tak, jak chcieliśmy, ale myślę, że wszyscy mamy prawo protestować" – powiedział duński kolarz Team Vsima w rozmowie z As. "Ludzie, którzy demonstrują, robią to w obronie Gazy, a ci, którzy protestują, mają swoje powody. Szukają większej widoczności i ja to rozumiem".
Tydzień wcześniej Vingegaard powiedział również, że rozumie te protesty na duńskim kanale telewizyjnym Sport TV2. "Ludzie robią to z jakiegoś powodu. To straszne, co się dzieje. Myślę, że być może protestujący chcą mieć głos, więc może media powinny im ten głos dać. Może dlatego to robią".
Pochwalił też organizatorów wyścigu i policjantów, bo mimo protestów cały czas czuł się bezpiecznie. Wywiad odbył się przed ostatnim etapem, który zakończył się znacznie wcześniej niż przewidywano, 60 km przed metą, gdy dziesiątki tysięcy protestujących wyszło na ulice Madrytu. Każdy zawodnik otrzymał ten sam czas, a Vingegaard świętował swój triumf później na improwizowanym podium.
