W dzisiejszych czasach słyszymy wiele pogłosek o ekspansji NBA na Europę, uruchomieniu nowej ligi na Starym Kontynencie. W Stanach Zjednoczonych uważają, że obecna Euroliga nie wyciska całego potencjału finansowego z koszykówki w Europie. Prawda jest taka, że Amerykanie już na tym korzystają, widząc, że wielu najlepszych graczy w NBA pochodzi zza oceanu.
Giannis Antetokounmpo, Luka Doncic, Victor Wembanyama, Kristaps Porzingis, Franz Wagner... i to, co wielu uważa za jednego z najlepszych wszech czasów, Nikola Jokić. Serbski zawodnik, który od prawie dekady gra w Denver Nuggets, pomagając im zdobyć mistrzostwo w 2023 roku, jednocześnie zostając 3-krotnym MVP, w tym w 2024 roku, wczoraj zrobił coś szalonego tuż przed dzwonkiem na koniec trzeciej kwarty: zdobył triple z ponad trzech czwartych parkietu, 66 stóp lub 20,1 metra.
Jokić zamienił wynik 85-107 pomiędzy Sacramento Kings i Denver Nuggets na 85-110. Cały stadion w Sacramento wybuchł aplauzem, przysięgając na cześć niesamowitego strzału, jaki oddał Jokic, mimo że był z rywala. Serb prawie nie świętował, mówiąc później, że był to "szczęśliwy strzał". "To trzy punkty. To nam pomoże" i rzeczywiście pomogły, bo w czwartej kwarcie miejscowa drużyna mocno naciskała, ale nie na tyle, by wywrócić grę do góry nogami (nawet bez rzutu za trzy punkty Jokica), kończąc mecz wynikiem 132-123.
Jokić, który po raz siódmy w karierze został również wybrany All-Star, zdobył 35 punktów, 22 zbiórki i 17 asyst, stając się jedynym innym graczem obok Wilta Chamberlaina w 1968 roku, który zanotował mecz z 35+ punktami, 20+ zbiórkami i 15+ asystami.