Manchester City zmaga się w tym sezonie z problemami, przegrywając więcej (i tracąc więcej bramek) niż kiedykolwiek wcześniej w karierze Pepa Guardioli. Składa się na to wiele czynników, ale jeden z nich jest zdecydowanie związany z nieobecnością Rodriego, zdobywcy Złotej Piłki krótko po tym, jak doznał kontuzji na pozostałą część sezonu.
Klub potrzebował wzmocnienia w środku pola, a najbardziej bezpośrednią odpowiedź ogłoszono ostatniego dnia zimowego rynku transferowego: kolejny hiszpański zawodnik, 23-letni Nico González, który zadebiutował w FC Barcelonie, zanim przeniósł się na dwa lata do Porto, zdobywając Puchar Portugalii w 2024 roku.
Manchester City wydał 50 milionów funtów na pomocnika, który strzelił już 7 goli i zaliczył 5 asyst w 29 meczach, które rozegrał w tym sezonie w Porto. González dołączy do angielskiego klubu do 2029 roku. "To dla mnie idealna okazja na tym etapie mojej kariery. Mam 23 lata i chcę się sprawdzić w Anglii. Nie ma dla mnie lepszego klubu niż Manchester City, aby to zrobić - powiedział.
Ojciec Gonzáleza, Fran, również był zawodnikiem Deportivo Coruña, a nawet był kolegą z Guardioli w reprezentacji Hiszpanii w latach 90. Nicolás dołączy teraz do klubu jako piąty zimowy rynek transferowy, po napastniku Omarze Marmoush, obrońcy Vitorze Reisie i Abdukodirze Chusanowie, a także obrońcy Bahu, który został wypożyczony do Lens po tym, jak "ukradł" go z Valladolid.