Rollercoaster Leicester City trwa: po wygraniu Premier League w 2016 roku i zdobyciu Pucharu Anglii w 2021 roku, w 2023 roku spadli do EFL Championship, drugiej ligi angielskiej. Enzo Maresca poprowadził ich do zwycięstwa w 2024 roku i zapewnił sobie awans, ale Włoch podpisał kontrakt z Chelsea, więc zatrudnili Steve'a Coopera.
Cooper wytrzymał jednak tylko 15 meczów i został zwolniony po zaledwie pięciu miesiącach, a Leicester niebezpiecznie zbliżyło się do dna tabeli (16. miejsce na 20 w Premier League). Ich ostatni mecz zakończył się porażką 1-2... przeciwko Chelsea.
Zwolnienie Steve'a Coopera spotkało się z zaskoczeniem, co pokazał walijski szkoleniowiec. Jednak wielu fanów Leicester nie przyjęło zbyt dobrze posiadania Coopera na pokładzie, ponieważ wcześniej był menedżerem Nottingham Forest, rywali Leicester w East Midlands.
Na domiar złego, kilka godzin po porażce z Chelsea niektórzy piłkarze Leicester byli widziani na imprezie, a nawet trzymali transparent z napisem "Enzo, tęsknię za tobą".
Steve Walsh, były kapitan Leicester, powiedział w rozmowie ze Sky Sports, że "jest mu go żal". "Jest fantastycznym trenerem, świetnym facetem", mówiąc, że nie uważa, że Cooper robił wiele złego i uważa, że większość meczów została przegrana "przez dziwną bramkę", ale dodaje, że "chodzi tylko o wyniki".
"Właściciele mieli rację za każdym razem, gdy mieli nowego menedżera. Miejmy więc nadzieję, że uda nam się wyznaczyć właściwego człowieka".
Tymczasem Emile Heskey powiedział Leicestershire Live, że "myślę, że zgadzam się" z decyzją klubu i nie sądzi, aby Ruud van Nistelrooy, jedno z nazwisk wymienianych jako możliwy następca, był odpowiedni dla Foxes.