Manchester United i Liverpool, gwiazdy najważniejszej rywalizacji w angielskim futbolu, choć raz odłożą na bok dzielące je różnice i razem zaprotestują w obronie większego dobra, które dotyczy wszystkich kibiców: wygórowanych cen biletów na mecze piłkarskie.
Jak donosi The Telegraph, fani obu klubów będą demonstrować na meczu Premier League 5 stycznia na Anfield, pod jednym potężnym transparentem, wypuszczonym przez Stowarzyszenie Kibiców Piłki Nożnej (FSA): Stop Exploiting Loyalty.
"To jak bycie w toksycznym związku, jest tylko tyle, ile możesz znieść, zanim odejdziesz" – powiedział Steve Crompton z FC58, grupy kibiców Manchesteru United. "To niepokojący czas dla tradycyjnych fanów. Atmosfera znika, bo zwykli kibice na meczach schodzą na dalszy plan".
"Jakkolwiek zacięta jest rywalizacja, to zjednoczenie fanów United i Liverpoolu jest bardzo mocnym sygnałem" – dodał. Tymczasem przedstawiciel grupy kibiców Liverpoolu Spirit of Shankly (SOS) podzielił swoje odczucia: "Dorastałem w okolicy, gdzie Manchester United był drużyną, której nienawidzisz. Rywalizacja jest głęboko zakorzeniona, ale to wykracza poza to wszystko. Jest tu wspólna sprawa i wiele nas łączy, a jednym z nich są wyzwania społeczne i gospodarcze w obu miastach".
Fani Manchesteru United byli wściekli, gdy klub podniósł ceny biletów do 66 funtów za mecz, co jest stałą ceną, która nie ma żadnych ulg dla dzieci emerytów, jak to miało miejsce kiedyś, wkrótce po tym, jak klub zwolnił Erika, a następnie Haga i zapłacił 11 milionów funtów Sportingowi Lizbona za klauzulę odstępnego nowego trenera Rubena Amorima.
W praktyce środek ten dotyczy tylko "3%" biletów na pozostały sezon, ponieważ większość z nich została już sprzedana. Jednak w obliczu możliwości, że ta zmiana stanie się trwała, fani Manchesteru United protestowali podczas ostatnich meczów u siebie.
Inne zespoły, w tym Manchester City i Everton, również protestowały przeciwko podwyżkom cen z 2%-5% w tym sezonie.