Lando Norris czuł się "dość przygnębiony przez tydzień" po zmarnowaniu swoich szans w Brazylii

Lando Norris i Max Verstappen utrzymywali zaciętą rywalizację w tym sezonie Formuły 1, ale Verstappen jest teraz bardzo blisko zdobycia swojego czwartego tytułu Mistrza Świata, co może nastąpić w ten weekend w GP Las Vegas.

Sezon rozpoczął się od spodziewanej dominacji Verstappena i Red Bulla, ale w dalszej części sezonu McLaren i Norris zaczęli zmniejszać przewagę Verstappena.

Wszystko mogło się zmienić w Brazylii, trzy tygodnie temu, kiedy Norris wygrał wyścig sprinterski, zmniejszając dystans, jaki miał z Verstappenem do zaledwie 44 punktów... ale ostatecznie zajął szóste miejsce w niedzielnym wyścigu, a Verstappen awansował z P17 na P1, co było jednym z najbardziej imponujących powrotów w historii F1.

"To był niemal decydujący moment dla mistrzostw... To był decydujący moment dla mistrzostw. Drzwi są prawie zamknięte" - przyznaje Norris na stronie internetowej F1.

"Przez tydzień byłem dość przygnębiony, ponieważ zdałem sobie sprawę, że rzeczy są teraz poza moją kontrolą, niekoniecznie w moim zasięgu. To trudna konstatacja, gdy twoje nadzieje i wiara są tak wysokie. To, że został tak nagle powalony, było dość demoralizujące."

Jednak pomimo tego, że nie ma prawie żadnych szans na wyprzedzenie trzykrotnego mistrza świata, Norris ma szansę obronić pierwszą koronę konstruktora McLarena od 1998 roku, z 36 przewagą nad Ferrari i 13 przed Red Bullem Verstappena. Ogólnie rzecz biorąc, jest bardzo dumny z tego, jak ułożył mu się ten sezon.

"Szczerze mówiąc, jestem bardzo zadowolony z tego, jak minęły ostatnie miesiące. Nie zmieniłbym wielu rzeczy, które się wydarzyły (...) Nie jestem w pełni zadowolony z tego, jak mi poszło i zdecydowanie wiem, że muszę coś poprawić. Ale po raz pierwszy mogę śmiało powiedzieć, że mam to, czego myślę, że potrzebuję, aby walczyć o mistrzostwo.

"Kiedy rywalizujesz z kierowcami, którzy są blisko tego, jak Max, musisz być bliski ideału, jeśli chcesz rzucić mu wyzwanie" – dodał.