Polski
Gamereactor
wiadomości
Andor (Disney+)

Showrunner Andora uważa, że cameo Jyn Erso byłoby "kiepskie" i "pozbawione szacunku"

Tony Gilroy: "Wolałbym uhonorować Rogue [One] i trzymać to prosto."

HQ

Nie bez powodu tylko garstka postaci z Rogue One: A Star Wars Story pojawiła się w serii prequeli Andor, a to dlatego, że showrunner Tony Gilroy po prostu chciał uniknąć braku szacunku dla ulubionego przez fanów filmu. Ostatnio mówił o wyzwaniach i pułapkach związanych z próbą włączenia tak wielu istniejących postaci do opowieści o pochodzeniu Cassiana Andora, a w wywiadzie dla Entertainment Weekly wyjaśnił swoje powody opuszczenia Jyn Erso, Galena Erso, Tivica Szpiega i wielu innych osób.

Zapytany, dlaczego brakuje niektórych znaków Rogue One, Gilroy wyjaśnił: "Nie mogłem wymyślić sposobu, aby zdobyć cokolwiek innego od Rogue One, naprawdę. Zawsze myślałam: "O mój Boże, będę musiała poradzić sobie ze szpiegiem Tivicem!". Czy powinienem mieć do czynienia z Galen Erso? A czy był tam ktoś jeszcze? Naprawdę myślałem, że będę musiał użyć Danny'ego Maysa jako Tivica. Pomyślałam: "Cóż, prawdopodobnie powinniśmy". "

Kontynuował: "W końcu zdałem sobie sprawę, że jeśli ludzie nie muszą tam być, to nie powinni. I byłoby kiepsko, gdyby Jyn wróciła jako cameo. To byłby w pewnym sensie przejaw braku szacunku. Wolałbym szanować Rogue'a i trzymać się prostoty.

Trudno nie zgodzić się z tym rozumowaniem i najwyraźniej też się opłaciło, bo Andor wydaje się być jednogłośnym hitem zarówno wśród fanów, jak i krytyków.

Andor (Disney+)

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości